Tylko dobrze jest skończyć pierdolić że to wszystko wina państwa, podatków, [...].
Jak Ty mi teraz zaimponowałeś.
Ja to widzę tak: dzieci np. nie można w nieskończoność odkładać. Znam pewną parę co tak zrobiła i chuj - za późno się z tematem obudzili. Biologii Twoja górka nieruchomościowa nie obchodzi.
Jasne że ludzie podejmują dużo irracjonalnych decyzji (jak wspomniana Fabia). Ale to nie zmienia faktu że są też czynniki losowe, które pięknie ten finansowy domek z kart rozpierdalają.
Pamiętam jak pięć lat temu miałem plan żeby wyprowadzić się z domu, jeździć tym samochodem co dotąd i w cztery lata uciułać na wkład własny do mieszkania.
I co? I chuj. Moja dziewczyna dostała szansę wyjechać do Włoch na rok to znalazłem moją pierwszą pracę zdalną - dodatkowo po raz pierwszy za właściwą kasę, a oprócz tego pożyczyłem od kolegi hajs na samochód, który wziąłem w leasing.
Pierwszy rok dziadowaliśmy srogo, bo wynajem we Włoszech, leasing i ogólne koszty życia połączone z nieumiejętnością budżetowania. Potem mnie wyjebali z roboty i znalazłem lepszą w ostatniej chwili to się poprawiło.
Ogólnie gdybym był w pełni racjonalny to nie pakowałbym się w takie akcje i choć miałbym teraz pewnie na ten wkład, to nie miałbym teraz kilku cennych doświadczeń i umiejętności.
Wiem czemu ten facet kupił tę Fabię i na jego miejscu pewnie też bym ją kupił. Nie byłbym zdziwiony, gdyby odmówiwszy sobie tego koło 50tki by się rzucił pod pociąg albo powiesił.