Nie po prostu nie jaram sie ampem tylko dlatego bo kosztuje 2x więcej, a mam wrażenie, że w Twoim wypadku tak właśnie jest.
Wcale tak nie jest, a jak tak myślisz to jesteś w dużym błędzie, bo uwierz mi, w momencie kupna wzmaka stać mnie było na właściwie dowolny wzmacniacz, także droższy od Savage, a kupiłem go nie dlatego, że jest drogi, tylko dlatego, że nie znalazłem nic bardziej brutalnego, z "mocniejszym" brzmieniem. Już dawno, dawno temu wyrosłem z jarania się czymś co jest "drogie", jeżeli kiedykolwiek miałem w ogóle takie podejście.
Okej od razu mówię, że Savage niestety nigdy nie macałem(jedynie fireball, gigmaster i screamer), ale słyszałem miksy tego ampa i po prostu WOLĘ 6505... co zrobisz...
Jeżeli bez ogrania oceniasz wzmacniacz to gratuluję. Mixy są takie jak osoba która je robi, świetnego wzmaka zróbić jak gówno i w drugą stronę, z gównianego wzmaka zrobic rewelację. Od siebie napiszę, że nigdy nie wypowiadałem się na temat wzmacniacza czy gitary bez jej ogrania, bo bez tego nie mam pojęcia o czym mówię, tak jak Ty właśnie w tym momencie. A Savage/Blackmoore/Invader tak na przyszłość, mają się ni jak do wzmaków które ograłeś, więc może trochę dystansu do swojej oceny popartej słabymi argumentami, a w sumie ich brakiem.
Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy, dlaczego uważasz, że tylko w przypadku fireballa można się było sprzeczać? Bo jest tańszy? : DD
Dla mnie to nadal jest sprawa gustu i wolę to coś, czego savage nie ma, chociaż zdaję sobie sprawę, że Savage ma więcej rzeczy, których 6505 nie posiada...Może jeszcze raz coś wytłumaczę - to, że wg. mnie 6505 jest brutalniejszy i dominuje miks zarówno live jak w studio NIE OZNACZA, że Savage jest chujowy. Ok? Ok.
Dlaczego moim zdaniem można było? Bo w mojej ocenie FB60 też ma pewne wady, w których 6505/5150 jest lepszy i faktycznie, zgodzę się z Tobą jest tu kwestia gustu. Cena kompletnie nie gra roli i jak już powiedziałem, dla mnie nigdy nie była wyznacznikiem. Grałem na wzmakach znacznie droższych, które nie robiły na mnie wrażenia, bo były słabe.
Oczywiście jak sam napisałeś jest to kwestia GUSTU czy jakiś wzmak brzmi brytalniej, mocniej, selektywniej, szybciej,
ale takie rzyczy można ocenić po osobistym ograniu, a nie na podstawie próbek czy mixów, bo to zwyczajnie nie zdaje egzaminu. I kierując się takim podejściem, sam bym przyznał, że 6505 jest najlepszym wzmakiem, bo moje ulubione brzmienie kapeli to Nasty - Kind zagrane na tym wzmaku, jednak pofatygowałem się ograć tego wzmaka i wiem, że to co w mixie ma się nijak do tego co jest w realu, gdzie lepszy efekt można osiągnąć na innych wzmakach. Jedyne co z tego wynika to gratulacje dla producenta płyty. Tyle ode mnie, zaakceptuj lub nie.