po czym mogę poznać dobry kabel czym to się różni??
Dobry kabel powinien być:
-wytrzymały mechanicznie
-jak najmniej upierdalać sygnał
-nie trzeszczeć przy deptaniu
-być odporny na zkłócenia
A więc idziesz do sklepu muzycznego/dobrego elektronicznego, podchodzisz do stanowiska ze szpulami przewodów i ewentualnie prosisz sprzedawce o rozizolowanie centymetra kabla aby zobaczyć co siedzi w środku. No i paczysz:
-jak gruba jest żyła sygnałowa(głównie ze względu na wytrzymałość mechaniczną)
-jak gęsty jest oplot ekranu(głównie ze względu na odporność na zakłocenia) i wjaki sposób jest pleciony
-jak gruba jest izolacja między żyłą a ekranem(im grubsza tym mniejsza pojemność pasożytnicza kabla i mniej górki wpierdala)
-czy pod ekranem jest warstwa polimeru przewodzącego(czarna powłoka) która dodatkowo ''uszczelnia'' ekran i zapobiega nadmiernemu mikrofonowaniu/trzeszczeniu przy deptaniu.
Dane katalogowe danych modeli kabli też są dostępne na necie. Warto i to sprawdzić. I nie ma w tym żadnych czarów, magii, vodoo. Najbardziej na tzw. ''brzmienie kabla'' wpływa pojemność pasożytnicza. Tworzy ona z indukcyjnością pickupów pasywnych filtr LC o jakiejś tam częstotliwości rezonansowej, dla której występuje podbicie sygnału a wszystko powyżej jest wyraźnie tłumione. W praktyce poprawnie zlutowane kable z przewodów różnych marek przyciętych na takie długości aby ich pojemności były zbliżone, brzmią niemal identycznie.
Na starym pigmeju robiłem kiedyś taki test z trzema kablami: shott 4m, cordial 4.2m i 6m proel die hard. Wszystkie miały pojemność około 430pF. Poszły 3 próbki w identycznych warunkach i ślepy test do odgadnięcia. No i prawie wszyscy mieli z tym problemy, szczerze powiedziawszy nawet ja. Jedynie igorro po długim osłuchaniu się odgadł poprawnie. Ale on jest kosmitą, więc się nie liczy
Jedno jest pewne: w domciu na kanapie to się można spuszczać nad detalami w brzmieniu i tworzyć rankingi. Ale w warunkach live czy na próbach, gdy wszystko co nie jest na sztywno umocowane brzęczy przy każdym podmuchu membrany lub w najlepszym przypadku tylko rezonuje, nie ma miejsca na audiofilstwo. Różnica między kablami dobrymi a ultramega drogimi jest dużo mniejsza niż niedokładności naszej artykulacji. A jeśli ktoś uważa, że na prawdę coś mu tam tnie sygnał, to niech skróci ten przewód o 6m, bo po chuj mu aż 12m
lub niech sprawdzi jakość lutowania wtyczek. 99.9% problemów z kablami wynika z tego, że mośki nie usuwają polimeru przewodzącego z żyły sygnałowej w pobliżu lutu, bo myślą, że to druga ''izolacja''