BlacKat Guitars - wątek oficjalny

[Johnny]

Daje radę!

Chociaż ma tyle ostrych krawędzi, że bałbym się wychodzić z tym z domu.

[niedziak]

Czerwone gałki idealnie by pasowały.

[wuj Bat]

Fszysko topsze.

Spoiler

Ew. albo bez tego (pozornego?) rozjaśnienia w kierunku rogów, albo właśnie jeszcze bardziej - jak w PRSie, od czarnego w grafit, panimajesz.
Ew. burstem go! Teraz takie deko niezdecydowanko. Chyba - że takie foty .

[Dmaligator]

Pipaki okrągłe a dziurki kwadratowe. Przykrywka z wykładziny podłogowej?

[wuj Bat]

Pipaki okrągłe a dziurki kwadratowe.

Ni prawda. Są na "kwadratowej" podstawie, inaczej nie zrobisz.

[commelina]

Pipaki okrągłe a dziurki kwadratowe.

Ni prawda. Są na "kwadratowej" podstawie, inaczej nie zrobisz.

Daj spokój temu pierdoleniu, toć ony jest niereformowalny Widzisz tam jakieś blachy ? Nie, no więc 

[Didejek]

Dziury na pipaki to podstawa pipaka + offset, żeby pipak się mieścił. To pierwsze multikleksy, w kolejnych dziury będą odrobinę mniejsze, ale kształt musi zostać taki jaki jest. Tutaj dałem taki offset jak przy normalnych prostych, ale ponieważ pikapy multi występują wyłącznie bez ci puszek, to można to zmniejszyć i tak też uczynię w kolejnych gitarach.

Przykrywki klapek mamy z bardzo odpornego gatunku ABSu - takiego jaki stosuje się w przemyśle motoryzacyjnym, kejsach itd.

Co do pozornego bursta na finiszu - kwestia oświetlenia.

[Mother Puncher]

Zesrał się a nie wyszedł. Cała ekipa blackata (mała ale jednak kilkuosobowa) na zmianę chorowała, latała po notariuszach+miała chore dzieci. Styczeń nam zleciał zupełnie z dupy, za to luty będzie interesujący.
Wrzucam tego multikleksa zanim ktoś to zrobi za mnie .

( Obraz usunięty.)

ja...pier...dole.   

[13]

Nie, no... siedzi mi strasznie ten Blackat, serio. Chciałbym pomacać...

[Dmaligator]

Podoba mnie sie jak poprawności producenta każe mu ładnie odpisywać na takie sranie w banie jak moje powyżej.  😎.

[Sikor]

Naprawde dobrze to wyszlo. Nawet ten czerwony mi robi ku mojemu wielkiemu zdziwieniu! 

[wuj Bat]

Podoba mnie sie jak poprawności producenta każe mu ładnie odpisywać na takie sranie w banie jak moje powyżej.  😎.

Ale swoje to się jednak pomyśli, nie martw się .

[Radek M]

Byłem dzisiaj u Tomka i pomacałem wszystko co było do pomacania. Więcej później

[Didejek]

pomacałem wszystko co było do pomacania

Czyli gitary!!!!

[Mother Puncher]

pomacałem wszystko co było do pomacania

Czyli gitary!!!!

Jasne jasne. 

[Aremenius]

[Radek M]

A zatem, obiecana recka.


Wpadłem do Tomka z kilku powodów, jednym z nich była chęć pomacania wszystkich kotów, które miał w firmie.

Znamy się kilka ładnych lat i pamiętam doskonale jak ewoluowała idea pod tytułem BlacKat, jakie były perypetie i jaka była jakoś wioseł z poszczególnych okresów produkcji.
Zawsze twierdziłem że były to wiosła niezłe(chyba że coś gdzieś poszło nie tak, ale tego się nie uniknie przy produkcji czegokolwiek), czasem nawet bardzo fajne, ale teraz chopy jest naprawdę konkret.

Widać że ponad roczna nauka nie poszła w świat. Ogarnięcie CNC poziom master of dizaster, podejście do różnych tematów konstrukcyjnych również bardzo skrupulatne i kreatywne, ale to co mnie interesowało mocno czyli wykonanie - jest przechuj okey. Myślę że nie było by nadużyciem, gdybym powiedział że spokojnie mogłyby te badyle kosztować o tysiąc czy dwa eur więcej za szt(w przypadku wypasionych kastomów). Jasne, tu i tam gość z mikroskopem mógłby coś znaleźć, ale raz że to w większej części były prototypy, a dwa że np. w moim LP custom z hamerykańśkiego kastom szopu szanowanej marki było kilka razy więcej różnych "niespodzianek". Także to jest kwestia mocno względna.

Jeżeli chodzi o brzmienie - tutaj kurewka muszę przyznać że zostałem drugi raz baardzo pozytywnie zaskoczony. Do tego stopnia, że chętnie bym (szczególnie jednego) kotka przygarnął. Fanned frets - bajka. Wygodne toto przebardzo. Krótko mówiąc grałby. A w moim przypadku to o tyle ciekawe, że jestem zdeklarowanym PRS/Gibson guy'em ostatnimi czasy, a jednak kierwa działa.

Brązowy "hodor" i ten nowy czerwonawy revelka.

Jest jeszcze jedna rzecz. Tak przynajmniej ja dzielę wiosła. Na te które są dla mnie inspirujące i generują nowe riffy/pomysły i takie które tego nie robią. Tutaj była chemia w większości przypadków. Wynik zaiste dobry.

Większość z Was mogłaby pomyśleć - kumple są, to napisał ładnie. Ale gdyby nie było fajnie, to siedział bym po prostu cicho.

Trzymam bardzo mocno kciuki za Tomka, bo imho robi zajebistą robotę.

[Amal_68]

O ja pierdole PRODIGY!!!!
Myślałem że to legenda, a to tylko prawda!!

Można sobie kiedyś przyjechać pograć? 

[Didejek]

Można sobie kiedyś przyjechać pograć? 

Tak, i kupić gitarę

[Amal_68]

@Didejek a Prodigy gonisz?


Jakby był jakiś kot z brzmieniem kota w cenie squiera to czemu nie

[Didejek]

@Didejek a Prodigy gonisz?

Nigdy!

[Johnny]

@Amal_68 Powiedz, że kupisz, ograj i ucieknij jak się odwróci.

[Amal_68]

@Didejek a Prodigy gonisz?

Nigdy!

Nie lubię to.

[Didejek]

Krótka historia tego wzmaka jest taka (i może tłumaczy dlaczego się z nim nie rozstanę):
Toma poznałem na zlocie PRMG jeżeli dobrze pamiętam w 99 albo 2000 roku, byłem wtedy 16-letnim szczylem i właśnie dowiadywałem się że istnieją wzmacniacze lampowe i brzmią lepiej niż mój tranzystor labogi z bossem mt2. W tamtym czasie chłonąłem wiedzę z długich postów Toma i oczywiście jego strony. Internet te 16-17 lat temu wyglądał trochę inaczej, nie było takiego natłoku informacji i łatwego dostępu do wszystkiego, więc tacy ludzie jak Tom byli jedynym solidnym źródłem informacji o czymkolwiek. Oprócz kwestii teoretycznych był też aspekt praktyczny - wzmacniacze Hellstone. Pierwszego HSa przyszło mi posłuchać kilka lat później (może w 2003, nie pamiętam dokładnie) i od tego czasu wiedziałem że chcę taki. Zapisałem się do kolejki, ale ponieważ Tom traktował swoją manufakturę raczej hobbistycznie, kolejka przesuwała się powoli i nigdy nie doczekałem się swojego wzmaka (za to dla osłody moje dwa pozostałe heady przeszły zajebisty hot rodding z rąk mistrza). W 2008 roku zadzwonił do mnie kumpel z informacją, że jest gość, który odkupił Prodigy od Skawińskiego i go sprzedaje bo dostał endorsment na Marshalle . Wyciągnąłem oszczędności i klepnąłem dil jak najszybciej. Prodigy to najbardziej wypasiony HS - 3 kanały z channel cloningiem, powstały w sumie 3 sztuki. W trybie Classic jest to Mesa DR, w trybie modern genialny higainowy skurwiel (tryb modern wcześniej nazywał się Hellstone mode i to w zasadzie sygnatura brzmieniowa tych wzmacniaczy). Jedyne co mnie boli to że od strony wizualnej odbiega od starszych konstrukcji Toma (tych z deską na front panelu), ale temu akurat zamierzam zaradzić - wymienię tę plexę na jakąś ładnowzorzystą dechę z ostro wyfrezowanym logo.

W zeszłym roku wzmacniacz przeszedł kolejne mody u Toma. Lepiej się już chyba nie da. Wiele razy namawiałem Toma na bardziej komercyjne przedsięwzięcie (zresztą na pewno nie tylko ja), ale nie ma na to szansy . Szkoda, bo dla mnie to jest ten level mistrzostwa co Peter Diezel, Reinhold Bogner, Mike Fortin czy Cliff Chase . Chociaż sam robię gitary, a nie wzmacniacze, Tom jest dla mnie olbrzymim autorytetem a jego praca inspiracją.

A teraz back to guitars.

[Amal_68]

@Didejek to ja jeszcze dodam że pierwszy raz zobaczyłem takiego +- rok temu w studio Mietka Jureckiego... I od tamtego czasu tak go wkurwiam że sprzedaniem że nie mogę brać udziału na solo życia XD

Spoiler

żartuje. Mogę. Ale ostro kolesia męczyłem. Potem zapomniałem na jakiś czas. A teraz Ty. We will be friends