bitmaszyna midi/usb?
tak gra kazdy dżidżej i jakoś im to wychodzi.
podpina sie wtedy pod dany knefel jakis sampel i odpala w odpowiednim momencie
Nie rozwiązuje mi to problemu, bo mechanicznie rzecz biorąc to ja też mam pady i mogę sobie przypisać pod nie co chcę. Kwestia jak je odpalać, w którym momencie, z jakiego banku, czy puszczać od początku kawałka i synchronizować kapelę do elektroniki, czy też w trakcie puszczać zsynchronizowane (no i jak w takim razie zsynchronizować
).
Najlepiej 1 ścieżka i metronom dla bębniarza. Ja mam AKAI MPK i tam są wbudowane pady, co znacznie ułatwia takie granie. Daję radę ogarniać drum rack i instrument rack na raz a potem grać na gitsie, ostatnio nawet w jamie robiłem na miejscu bity w kratkach
No właśnie. Bo dotychczas montowałem system w taki sposób, że w Live'ie leci od początku ścieżka z nagranymi wcześniej partiami (czasami ambient, czasami po prostu cisza) która idzie na przody, a metronom z Live'a idzie na słuchawki, które każdy ma na łbie. Daje to obczajkę kiedy wejść np. po 2 minutowym intro. Tides From Nebula tak gra i wychodzi na żywo świetnie.
Problemem dla mnie jest tworzenie w takim systemie. Bo w trakcie jamowania chcę np zmienić długość partii, wyłączyć, lub włączyć poszczególne instrumenty.
No i dochodzą takie szczegóły, czy kawałki mają być w poszczególnych sesjach czy w jednej dużej?