Samo woskowanie i olejowanie to pikuś w porównaniu do zdzierania lakieru i szlifowania. Ta metoda wykończenia jest bardzo prosta, ale pracochłonna. Sęk w tym, że powierzchnia drewna przed wykończeniem olej/wosk powinna być idealna - NAPRAWDĘ IDEALNA! Trzeba więc pozbyć się lakieru papierami ściernymi kończąc na gradacji rzędu 240-300 i NIE MA PRAWA BYĆ ŻADNYCH RYSEK Z POPRZEDNICH GRADACJI. Potem zaopatrujesz się w wosk do drewna (Liroy Merlin lub Castorama Ci pomogą) i olej do parkietów (tamże) oraz wełnę stalową gradacji "0" lub gąbki ścierne o gradacji 240-300 (tamże). To w zupełności wystarczy by uzyskać ładne wykończenie w warunkach amatorskich. Najpierw woskujesz 2 razy dziennie przez jakiś tydzień po każdym woskowaniu czekasz aż wosk wyschnie a jego nadmiar ścierasz wełną lub gąbką ścierną. Po tych kilkunastu woskowaniach powinieneś uzyskać gładką, aksamitną powierzchnię z całkowicie zatkanymi porami drewna. Jak nie wyszlifowałeś dokładnie drewna i widzisz jakieś rysy to lepiej przestań woskować tylko wróć do szlifowania, bo na koniec będzie to wyglądało jak kupa. Jak już jesteś pewien, ze wszystko jest cacy zaczynasz olejowanie. Olejujesz według następującego schematu:
- jeden dzień olejujesz co godzinę
- jeden tydzień olejujesz codziennie
- jeden miesiąc olejujesz co tydzień
Ma to na celu CAŁKOWITE przesączenie drewna olejem. Drewno ma już po prostu więcej nie chłonąć. Po takim zaimpregnowaniu drewna będzie potrzebowało ono tylko okresowego konserwowania olejem raz w miesiącu (na przykład podczas zmiany strun).
Czy już wspominałem, ze jeśli nie wyszlifowałeś drewna przed woskowaniem NAPRAWDĘ IDEALNIE teraz będzie to wyglądało jak kupa?