Normalnie retoryka a'la nastoletni fan Kirka. A warsztat to znaczy że co?? Że umie zagrać całe majster od tapet w tempie 220? Bo nie kumam bazy.
Skoro się chwalimy nauczycielami to mój Guru, Adam Szewczyk -wykładowca z Katowickiego AM a przy okazji gitarzysta Magdy Anioł (TECHNIKA PANOWIE, TECHNIKA!!!
) twierdził że warsztat oznacza po prostu umiejętność zagrania tego co siedzi komuś w głowie. I nie widział potrzeby kucia czegoś więcej. Czytam se te mądrości naszego forumowego pedagoga i się nadziwić nie mogę że ktoś kto ma uczyć ludzi może mieć głowę tak głęboko w dupie, że oddycha przez jelito grube. Technika gitarowa jest tak rozwiniętą dziedziną że nad warsztatem można pracować całe życie, nie robiąc nic innego, nie nagrywając, nie komponując i i tak umrzeć nie osiągnąwszy wszystkiego. Po co? Adam grał rzeczy które mój poprzedni nauczyciel nazwałby prostym pitoleniem i poszedł dalej ciupać Vaia. A mnie gacie spadały jak słuchałem całości realizacji gitar na płytach.
Bo dla mnie warsztat to umiejętność zagrania tego co siedzi w głowie tak, żeby w trakcie obróbki w studio realizator miał jak najmniej do roboty a artykulacja zabijała. Tyle w temacie.
p.s. Pavulon z Feela jest gitarzystą z zajebistym warsztatem. Umówmy się że muzycy w zespołach z topu nie mogą być kiepscy bo to strata czasu w studio. A strata czasu w studio kosztuje.