Polecam wskoczyć w adidaski i ruszyć odwłok. 4 godzinne przebieżki w tygodniu mogą naprawdę zdziałać cuda jeśli chodzi o brzuszysko, a poza tym kondycha poprawia się. W moim przypadku sporo to dało - przez 5 miesięcy zrzuciłem 15 kg (oczywiście ograniczałem przy tym tłuszcze i cukry, ale też bez przesady), a przez chęć bycia zdrowszym i wydolniejszym rzuciłem te cholerne fajki! Jakiś czas temu zaproponowałem wspólne bieganie mojej lasce - początkowo za przyczepę robiła, ale teraz sama mnie pogania i o ile wcześniej miała super figurę, to teraz jest mioooooodziooooo
. Od października zapisałem się 2 razy w tyg na piłkę nożna i raz na squasha - brzucha nie pozbyłem się, to takiej kondycji jeszcze w życiu nie miałem.