Ten serial to po prostu kolejny dowód jak showrunnerzy reprezentujący korpo odsuwają od pracy reżyserów/scenarzystów z pomysłem.
Np odcinek z lewitującym kolesiem, kto to pisał? Albo scena "power of many", pomijając nachalne wciskanie różnych tematów "współczesnego dyskursu społecznego".
Słabo napisane i przedstawione postacie, serio, byle pierwszy film akcji "direct-to-vhs" z lat 90-tych robił to lepiej.