Autor Wątek: SERIALE czyli co oglądamy w odcinkach  (Przeczytany 182893 razy)

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 429
  • It is useless, to resist.
Dobre momenty (odcinki: 1, 2, w szczególności 5; 7 i 8 ) pokazują potencjał bycia "dobrymi" Gwiezdnymi Wojnami. Andor to obecnie dla mnie benchmark tego, co Disney potrafi - tu jest zupełnie co innego, ale tak, też ma potencjał być bardzo dobre. Co masz na myśli mówiąc "bad writing" - widziałem wielokrotnie takie argumenty i praktycznie za każdym razem były przez kogoś zbijane.

Spoiler

Nie nie i jeszcze raz nie. Jestem bardzo wyrozumiały wobec produkcji Disneya ze świata SW. Wiele rzeczy wybaczam, puszczam płazem, staram się zrozumieć.

Ale Akolita jest storytellingowym i wykonawczym kałem i to takim srogiego kalibru. Za 180mln $ dostajemy tani cosplay, chujowe i napompowane dialogi, bezpłciowe postacie, a to wszystko doprawione kulturą ,,woke" i twierdzeniami, że to najbardziej gejowskie SW. Kwintesencją burdelu jest wpierdolenie na 2 sekundy w POŁOWIE (lol) odcinka Darth Plageuisa. Żadna coda, żaden cliffhanger, który by chociaż zachęcił ludzi do oczekiwania na sezon 2, żadne potężne zakończenie czy wyjaśnienie ,,kto i po co". Lol nie XD DOBRA CHUJ DAJ POKAŻ ŻE TU COŚ PODGLĄDA A NA KONIEC DAJ NA PÓŁ SEKUNDY TYŁ ŁBA YODY I BĘDZIE GIT.

Moja ocena: 3/10.

1 pkt za choreografię walk, 2 pkt za absolutnie kapitalnego villiana, Disneyowi mocno wychodzą czarne charaktery od czasu wpadki z Kylo Renem. Zarówno Baylan jak i Qimir są fajnie napisani i fajnie zagrani. Porównywanie Akolity do absolutnie genialnego Andora czy Ahsoki czy nawet do relatywnie chujowego Kenobiego jest żartem i to z tych nieśmiesznych.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.