Patrząc na całokształt Gwiednych Wonsów, sceny Lei z Lukiem, czy Lei z Hanem to tez apogeum sztuczności xD
Ale miałem wrażenie, że aktorka grająca Sabine weszła w rolę. Może dialogi były takie sobie, ale czułem, że to Sabine.
Czego nie można powiedziec o Ahsoce. IMO oczywiście.