Serio się dobrze bawiłem na tym filmie! Ale jest częściowo możliwe, że to przez moją słabość do Kristen Wiig i Pedro Pascala oraz ogólnie mi się kojarzył z takimi cieplutkimi, starszymi komediami jak „Ze śmiercią jej do twarzy”, więc ta celowa kampowość ani trochę mnie nie zgorszyła. Z ostatnio obejrzanych klasyków, obejrzałem z ojcem Con Air na Disneyu: matko! Jak to się potwornie źle zestarzało! Absolutna maszkara.