Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 335748 razy)

Offline niedziak

  • The Dark Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 069
Troche boje sie tych malych silnikow (1.6 wielgi nie jest)  uturbionych z nieproporcjonlana moca (moje 1.6 ma 110 kucy bez turba), ze cos im sie stanie bolesnego i kosztownego. Niby kto dzisiaj milionowe przebiegi robi, jednak nowego auta nie kupie ze wzgledu na spadek wartosci w momencie wyjazdu z salonu. Wiec jednak chcialbym zeby te 100, czy 150k zrobil nie rozsypujac sie (zanim do tego przebiegu dojade kilkuletnim autem)

Ta moc wygląda na nieproporcjonalną dopóki się nie weźmie pod uwagę, że kiedyś(20 lat temu) blok silnika był żeliwny, teraz na ogół jest aluminiowy.

Aluminium ma ponad 2x lepszą przewodność cieplną niż żelazo, dzięki czemu taki silnik termicznie daje radę nawet przy małych pojemnościach.

Kołnierze cylindrów nadal robi się ze stali, więc nie jest tak że z tego powodu silniki miałyby być mniej trwałe.

Inna rzecz że ponad 65% zużycia silnika dzieje się przy zimnym rozruchu - do tego chcesz mieć mały silnik i cienki olej żeby jak najszybciej mieć smarowanie.

NATOMIAST z uwagi na większą szczelność współczesnych silników elementy typu wtryskiwacze muszą być wykonane lepiej (i drożej - zwłaszcza w dieslach), a że to jest jedna z tych rzeczy co psuje się po okesie gwarancyjnym, producenci nie przejmują się jak kosztowna wymiana tego będzie.

Dodatkowo jest taka głupia moda lansowana przez producentów na to, żeby wymieniać olej w coraz dłuższych interwałach typu 20tys km w benzynie. Oleje się przez lata zrobiły mniej lepkie, a nie jakoś istotnie trwalsze - nie na tyle w każdym razie żeby zalecać takie interwały.

Nie ma nic lepszego niż żeliwny blok silnika. Mikroporowatość zapewnia lepsze smarowanie, jest sztywniejszy i dużo więcej zniesie niż amelinium. Przykład- 2JZ od Toyoty ze wszystkimi odmianami, RB25 i RB26 od Nissana raz stare widlaste musclecary z lat 70-80 i początku 90'. Tylko tam były pojemności od 2.5 litra w górę.
Teraz silniki są projektowane na okolice 200 tysięcy kilometrów, bo producentom nie opłaca się już robić aut wieczystych.

Tak, mnie też przeraża to żyłowanie silników w autach niczym w rajdówkach na pół sezonu.
Jeżeli jesteś w czymś dobry to nie rób tego za darmo.