Nie czuję się wytelepany i pogięty na baranku
Samo to, że zacząłem robić kilometry o jakich wcześniej nie myślałem, 3-4 godziny na siodle to już jakiś test wygody. Wczoraj wróciłem i deczko zmieniłem tilt siodełka, ale to wszystko jak na razie. Widziałeś ten filmik? Wsadzasz opony 28 albo aż 32 i lecisz po terenie bez łaski, a do roboty z dużo mniejszym wysiłkiem. Dlatego niekoniecznie cokolwiek sobie odetniesz.
MTB 10,9 to już ładny wynik, ale ja po prostu siebie zapytałem ile faktycznie jeżdżę w ekstremalnie trudnym terenie, e - zero procent? Trochę błota i piachu to jeszcze nie to.
Nie namawiam, ale logicznie analizuję.