Autor Wątek: SERIALE czyli co oglądamy w odcinkach  (Przeczytany 186992 razy)

Zomballo

  • Gość
No dobra zmusiliście mnie. Jak już punktujemy to co mnie kolało w oczy to:
- sposób mocowania miecza Geralta, co to za nowomodne wynalazki?,
- tanie sceny batalistyczne w CGI, nosz kolka nonstop, tu po prostu temat na dłuższy elaborat,
- wystrój zamkowy, w kilku różnych lokacjach użyli te same eksponaty z przedszkolnego teatrzyku,
- mosznowe zbroje Nilfgaardu,
- filcowe czapeczki, nowiuśki koszuli u lokalnego pospólstwa, wszędzie identyczne,
- Dolina Kwiatów bez kwiatów a Diaboł bez dupczenia i to jeszcze pokazany w mniej niż 30 sekund,
- "łapanie dżina" (co to kurwa miało być) i rozpirdolone całe opowiadanie łącznie z najważniejszym życzeniem ;) które po prostu wyrzucono, scenarzyści na bank nie czytali książek i lepili serial z tego co usłyszeli pod latryną,
- driady z kuszami,
- kierowniczka driad stąpająca po runie leśnym jak po szkle,
- Pavetta gadająca w jidisz czy innej łacinie,
- zły doppler,
- zły Jaskier,
- zła Fringilla,
- zła Calanthe,
- złe krasnoludy,
- złe elfy,
- smok gorszy niż w HOMM1 ale lepszy niż w polskim Wiedźminie...

To tak na szybciocha bo było tego więcej ale i tak serial na tle wszechobecnego gówna jest perełką. Koślawą, nieudolną ale jednak. Henry wg. mnie miszcz a tego się obawiałem najbardziej. Anya Chalotra mocne zaskoczenie bo inna Yen niż ta co se wymyśliłem. Bardzo śliczna z sporym widać kunsztem aktorskim i teraz byłbym słkonny raczej w jej kierunku niźli mojej wydumanej. Po prostu super! Merigold? No cóż, pomalują może jej włosy w drugim sezonie to zobaczymy.