MG Firebird 20W z płynną regulacją do 1W - bardzo uniwersalny brzmieniowo, w razie co masz zapas mocy
Problem w tym, że Firebird kosztuje ponad 2000 (w wersji która mnie interesuje, tzn z footswichem i reverbem), ja mam w tej chwili 1000 i już nie mam na czym grac, na używkę musiał bym polować (i dołożyć), a dozbieranie brakującego 1000 oznacza parę miesięcy bez wzmaka. Gdybym kupował na spokojnie to nie było by pytania, bo Firebird od dawna chodzi mi po głowie i prędzej czy później i tak bym go kupił, ale niestety złośliwość rzeczy martwych pokrzyżowała mi plany.
Jak już mowa o zapasie, to na co starczy 20W lampa? Nigdy nie miałem lampy, więc nie wiem. Na próbie z zespołem i palkerem - fizolem da radę? Na małym koncercie bez nagłośnienia, tzn tylko z pieców? Czy tu już by trzeba myśleć o wersji 40W?
Dick Retard - skąd taka ostra opinia? Miałeś do czynienia z tymi wzmakami? Nie pytam złośliwie, po prostu jeśli ktoś wyraża się w tak radykalny sposób, to chciałbym wiedzieć, czy robi to na podstawie własnych doświadczeń, czy nie. Opinii o tego typu sprzęcie nie ma zbyt wiele, ale raczej przeważają pozytywne, a jeśli trafiłem na negatywne, to nie mieszające go totalnie z błotem.
Co do POD-a, to dziękuję, to nie dla mnie. Miałem możliwość przez prawie miesiąc poużywać pożyczonego HD500 i przez ten czas całkowicie wyleczyłem się z zamiaru zakupu tego urzadzenia.
Jeśli nie to co podałem w 1 poście, to na co jeszcze warto by zwrócić uwagę oprócz Firebirda? Wiem, wyżej napisałem że to bylby pewniak, ale lubię mieć alternatywę

Peawey 6505MH? Jeśli naprawdę nie warto wydawać kasy na takie mikro heady, to moze zacisnę poślady i dozbieram brakującego tysiaka, albo wezmę na raty...