Częściowo ich rozumiem, bo nie chodzi o te sto, dwieście czy tysiąc osób, chodzi o zasady. Umawialiśmy się jako wspólnota węgla i stali, zrzeszająca suwerenne państwa i oparta na traktacie nicejskim, gdzie Polska miała 27 głosów, a Niemcy 29. Niestety ten traktat przestał obowiązywać w2014 roku i teraz się okazuje, że UE to tak naprawdę Niemcy i państwa im posłuszne. Na dodatek cały ten kołchoz zarządzany jest przez unijnych urzędników, którzy nie mają żadnego mandatu do sprawowania władzy ponieważ nikt na nich nie głosował, sami się wybrali między sobą, a nimi wszystkimi tak naprawdę steruje pani makrela, która jest tylko kanclerzem jednego z państw członkowskich.
Myślę, że to było jedną z przyczyn wystąpienia z unii wielkiej Brytanii. Płacili krocie, a tak naprawdę mieli niewiele do powiedzenia w porównaniu z Niemcami.
