W Polsce nie było wtedy wojny więc też się na status uchodźcy nie łapaliśmy.
Trzeba się też zdecydować czy rozmawiamy o statusie prawnym czy o kwestiach molarnych i ekonomicznych. Bo albo dyskutujemy z UE na zasadzie: nie chcemy u siebie opalonych młodzieńców bo nam nie pasują kulturowo, albo opieramy się o prawo międzynarodowe i wtedy mamy to co napisałem wyżej w odniesieniu do Ukraińców.