Dziwi mnie, że dużo ludzi dało sobie wmówić, że zaostrzenie ustawy aborcyjnej to propozycja PiS. Trochę podobnie wyszło jak z wyrwanym kontekstu "gorszym sortem". A tu bach, jakieś marsze.
Nie wiem kto się wykazał większą naiwnością ale myślę, że zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom zmiany tej ustawy coś się uroiło. Przecież to było pewne od początku, że ani jedni ani drudzy nic nie wskórają.
Ciekawa była później reakcja opozycji po tym jak komisja głosami rządu odrzuciła ten projekt który przeszedł do dalszych prac.
Olejnik czy Żakowski ubolewający na tym, że rząd oszukał elektorat odrzucając ustawę zaostrzającą prawo aborcyjne. LOL