miarem zabejcowania i zawoskowania, robiłem już tak z jednym wiosłem i wyszło całkiem miło jak dla mnie - niestety lipowy korpus okazał się grymaśny i w kilku miejscach bejca "nie weszła" w korpus i efekt jest delikatnie mówiąc ujowy Nikt nie przemalowywał korpusu czy nikomu nie chce się dzielić doświadczeniami? Tak się czesto kończy bejcowanie pomalowanej gitary. Lipowy korpus tutaj niewinny.
Ja się bawiłem w takie sprawy kilka razy i samo pomalowanie to jeszcze w miarę prosta sprawa. Zrobienie tego jak Pan Bóg przykazał to już inna sprawa.
Prze lakierowanie lub pomalowanie korpusu to chyba najprostsza czynność jaka jest do wykonania w gitarze :-) ( Szczególnie jednolity kolor ). Każdy średnio rozgarnięty lutnik Ci to zrobi. Głupoty moim zdaniem prawisz.
Jak chcesz dobrze pomalować instrument z głową to jest juz niełatwe zadanie.
Lakierowanie ma istotny wpływ na brzmienie.
Na dobre lakierowanie składa sie trochę czynników grubość warstw, rodzaj lakieru, użytego utwardzacza, ilość utwardzacza itp. itd.
Znam 3 przypadki kiedy po przemalowaniu gitara przestawała mieć we brzmieniu to coś.
Szukałem informacji na ten temat kiedyś i PRS, Jeff Kiesel wspominają o tym w wywiadach.
Spoiler Chyba tutaj ale nie jestem pewny bo w pracy nie mam glosu
Tutaj macie wyniki badań w tym temacie:
http://www.forumakad.pl/archiwum/2006/11/34_zanim_zagraja.html