Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 321150 razy)

Offline Dun

  • TW
  • Gaduła
  • Wiadomości: 424
@Winged , a co powiesz w takim razie o idei "wolności" w kontekście istnienia prawa, przepisów drogowych, skarbowych etc., z góry nam przecież przez Państwo narzuconych...


Niestety, życie w społeczeństwie z założenia wymaga ograniczenia pełnej swobody jednostki. W przeciwnym wypadku kradzież nie byłaby przestępstwem (no kurwa przecież ja chcę tę gitarę, którą ma Juzek, więc ją sobie biorę, w końcu JESTEM WOLNY!1). Podobnie wszelkie pozostałe zbrodnicze akty. Podsumować to można krótko: "Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka". Jedyną alternatywą jest spierdolić w Bieszczady, może cię nie znajdą. No ewentualnie można zostać menelem, ale też nie masz pewności, że cię nie spacyfikują.  :D
W swoim poście przy przykładzie pożaru i lodowatego jeziora podałem sytuacje, w których w drodze wyjątku można delikwenta usunąć (czy to z płonącego budynku, czy z zimnej wody). Oba dotyczyły własności prywatnej. Ze swoją gitarą możesz sobie robić, co Ci się tylko podoba. Oczywiście, że nie propaguję całkowitego braku ograniczeń w postępowaniu, a prawo do postępowania według własnego uznania, gdy nie narusza to wolności innych ludzi wolnych (tj. nie pozbawionych wolności). Zatem, gdy weźmiesz gitarę Juzka (używam "u" otwartego, tak jak Ty), naruszasz jego wolność (poprzez naruszenie własności prywatnej). Wówczas Juzek, jako człowiek wolny, w sytuacji, w której jego wolność jest naruszona, wyciągnie swojego AR-15 i wnet z wolnego staniesz się szybki. ^^

Edit: Taki komentarz dodatkowy. Więźniowie są skazani przez sąd (który jest elementem "stróża nocnego", jakim powinno być państwo) na karę pozbawienia wolności. Stąd nie ma przeszkód, żeby więźniów przymusowo zaszczepić.

A co jak Juzek (tak, pisownia celowa) nie ma AR-15, jest ode mnie mniejszy i nie lubi przemocy? O przyzwoleniu społecznym na taką kradzież w imię wolności nie wspomnę, za to chętnie dodam, że to co opisałeś wyżej to już nie społeczeństwo, a dżungla. A z tejże wyszliśmy, plus minus, dobre kilkanaście tysięcy lat temu.