Niestety nasza sytuacja geopolityczna jest lekko skurwiała i czy nam sie podoba czy nie z kimś musimy sie "bratać"
To jak to zrobimy-robimy to juz inna sprawa. Gdy uzyłeś porównania do "panienki" przypomniał mi sie mój przypadek gdy zmeczyli mnie klienci od mebli swoją bezczelnością i roszczeniowością typu "cena za malucha jakośc merca no bo w brw jest to i to" uznałem, ze jeśli mam sie sprzedawać, a usługi to nic innego jak pewna forma sprzedaży siebie, to chociaż chce na tym konkretnie zarobić i zachować resztki godności dla samego siebie. Niestety za czasów PO lekko zmarnowany został Układ Wyszehradzki, kontakty z Państwami Bałtyckimi też są słabe a jak wiadomo w kupie siła i osobiście tego bym sie trzymał i od tego budował opinię o Polsce jak o solidnym partnerze. Jeśli tu bedziemy mieć szacunek to i łatwiej bedzie z większymi. Jeśli sami dla siebie szacunku nie mamy nie oczekujmy ze inni bedą mieć.
Niestety przynajmniej dla mnie nowa ekipa nie jest jakoś szczegolnie przewidywalna, a we wszelakich układach kompromisach to jest dość istotne. Z resztą Kaczyński jeszcze nigdy nie poszedł na żaden kompromis. Robienie interesów z Rosją to dla mnie proszenie sie o kłopoty, robienie z siebie idioty dla US tez jest głupotą. Kaczynski mówi o tych co to pluja na Polskę za granicą OK tez mi sie to nie podoba, mam jednak pytanie po jakie poparcie jechał Antoni z Fotygą do USA i co tam nawijali na sytuację w Polsce. Czymś to sie różni ?