Tak też pewnie zrobię.
Znaczy żeby nie było. Ja od zawsze byłem zwolennikiem podejścia hobbystycznego - zakładam, że grają ze mną dorośli ludzie z różnymi obowiązkami życiowymi i zawodowymi, także warto docenić sam fakt, że chcą poświęcić swój cenny czas i energię na granie z pełną świadomością, że z taką muzyką a nie inną nie mamy szans na komercyjny sukces w tym kraju, jesteśmy skazani na underground. Nawet najwybitniejsze polskie zespoły metalowe poza może trójcą Hehemoth, Vader i Decapy - gorzka proza życia. Także nie potrafię być Hitlerem dla muzyków grających moje kompozycje chociażby przez szacunek do ich zaangażowania i poświęceniu wolnego czasu.