Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1419251 razy)

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 367
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Ja sądzę, że jeśli ktoś i tak dociągnie do tych 500 tys., 75% podatku z kwoty, która jest ponad tę sumę to nie jest aż takie łupiestwo

Na głowę upadłeś. Skoro zapracowałem sobie na sukces to czemu ktoś ma mi zapierdalać 75% moich pieniędzy, które są wymiernym czynnikiem wyrażającym mój sukces? To jest KRADZIEŻ z wielką kurwa łaską, że ktoś mi 25% mojej kasy zostawi, żebym mógł przeżyć do następnego miesiąca.

No ja pierdole, gizmi. :/

Jeśli zarabiasz ponad 500 k rocznie, to na te 500k zarabiają już inni, gorzej wynagradzani ludzie - redystrybucja ma zapewnić im lepsze warunki socjalne (bo jak pokazuje praktyka, pensje wszystkich prezesików i innych pierdół w zarządach nie mają ni chuja u nas odbicia w tym, co zarabiają ci u dołu drabiny)
Srsly? To, że ktoś zarabia te 500k to jest tylko i wyłącznie jego zasługa, że się dorobił swego. Przecież każdy z tych pracowników mógłby sobie założyć swoją firmę - kto im broni? Pracownik jest zatrudniony na określoną pensję - to jest określone w umowie, którą podpisuje pracownik, na którą się zgadza. Ergo, to nie jakaś pieprzona redystrybucja socjalna tylko umiejętność zadbania o siebie i wykorzystanie do tego twoich najmocniejszych cech ma zapewnić lepsze warunki "socjalne", jak to nazwałeś, a ja nazwę je po prostu warunkami podstawowego przetrwania. Jak poradzisz sobie na tym etapie, to poradzisz sobie dalej. Jak sobie nie radzisz, to pomaga Ci fundacja powołana przez prywatną osobę, która z dobroci swego serca pomoże tym, którym pomocy potrzeba. Bo im człowiek bogatszy, tym się swym bogactwem i szczęściem chce dzielić. Oczywiście, tylko jeśli dorobi się tego golda uczciwie. TAK to powinno funkcjonować, a nie everybody zrzuta na "redystrybucję socjalną". Sęk w tym, że prawie nikt nie jest na tyle bogaty, by się chcieć dzielić. Człowiek biedny na duchu i biedny materialnie.

Cytuj
a w kraju lepszą infrastrukturę - np. lepszą służbę zdrowia finansowaną z budżetu, na którą nie trzeba by odprowadzać składek, co z kolei zmniejsza koszty pracy. Poza tym, zachęca to do inwestowania tych pieniędzy, a nie przejadania i odcinania kuponów.

I ponownie wracamy do tematu redystrybucji socjalnej. Czemu mam płacić za to, że jakiś jebany pijaczek połamał sobie nogę i nagle potrzebuje, żeby go poskładać? Każdego powinno być stać, aby mieć prywatne ubezpieczenie. Nawet teraz ludzie chcą być bogaci także dlatego, bo stać Cię na prywatne leczenie. Dlaczego? Prywatne = lepsze. Bo konkurencyjne i trzeba się starać. I nie ma niepotrzebnej biurokracji. A jak sobie nie radzisz w życiu to masz od tego rodzinę, żeby Ci pomogła. A jak nie rodzinę, to fundacje, o których napisałem wyżej.

Cytuj
Niedawno była słynna granda, jak Gerard Depardieu walnął focha, jak zarzucili mu we Francji 86% podatek - długo w Rosji nie wytrzymał i podobno już pokornie wrócił :D Lata najlepszej prosperity wielu państw to były lata wysokiego podatku dla najbogatszych (i to nie 75, a np. 90% w USA) - jakoś nikt nosem nie kręcił, klasa średnia się rozrastała, wszystkim żyło się dobrze. Nie chodzi o to, że jest to rozwiązanie idealne, bo takich nie ma, ale nie może być tak, że ludzie poniżej minimum socjalnego muszą płacić podatki, bo rząd musi skądś wysupłać dodatkowe złotówki. (Razem postuluje też zwiększenie progu podatkowego do 12-krotności progu minimum socjalnego, a oprócz tego wyznaczenie wielkości pensji polityków za pomocą 3-krotności płacy minimalnej [tak, aby przypomnieć politykom, że świat nie kończy się na Warszawie]) Tego typu reforma będzie też krokiem w kierunku otworzenia drogi do rozwalenia sporej ilości niepotrzebnej biurokracji, bo sporo debilnych opłat nie będzie już potrzebnych.

No dobra, tu mnie masz, bo to już tak głupie, że musiałem się zastanowić, żeby odpisać. Lata najlepszej prosperity były w dwóch okresach. W pierwszym, kiedy był tam wolny rynek i niskie podatki oraz w drugim - gdy po drugiej wojnie światowej zaczęło się amerykańskie życie na kredyt. "Wszystkim żyło się dobrze". Do czasu. ;) Dodatkowe złotówki to może sobie uchwalić kurwa sejm w każdej chwili. Wystarczyłaby taka ustawa jaka w Niemczech weszła w tym roku w życie. Otóż taką uchwałą można zarządzić, że uchwalenie budżetu nie może być na minusie. Czyli ŻYĆ NA KREDYT.

A Twoje dalsze postulaty to już tylko jakieś tam, delikatnie to ujmę, grzebanie patykiem w gównie socjalizmu. Zupełnie niepotrzebne, niczego de facto by to nie zmieniło a sprytni ludzie zdalnie zarządzający naszym krajem z pewnością muszą mieć z tego niezły ubaw.
« Ostatnia zmiana: 02 Cze, 2015, 21:40:47 wysłana przez Bjørn »
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .