Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1419364 razy)

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Dla dużych przedsiębiorców, pierwsze 500k potrafi być mniej niż miesięcznym dochodem, więc po prostu pominąłem niższe progi podatkowe. Pomijając, że tak długo jak jest to możliwe,  wybrałbym 19% liniowego. A zamiast płacić taki haracz państwu,  rzeczywiście lepiej jest zainwestować te pieniądze w pracowników,  albo wyprowadzić na zewnątrz. Z kolei co do politechniki,  jeśli masz bardzo ciężką sytuację finansową,  potrafią umorzyć 50% opłat,  które z kolei wzrosły o 50% podczas tych 4 lat, które studiuję.

Posty połączone: 02 Cze, 2015, 12:44:20
Poza tym,  Jarku, nie zapominajmy,  że większość dużych firm to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością,  które jeszcze często muszą płacić 23% VAT. I ile wtedy oddajemy państwu na dzień dobry?

Kochany VAT jest podatkiem dodanym, to osobna kwestia i nie podlega podatkom od płac i dochodu a duże firmy płacą CIT  jeśli już chcesz być precyzyjny ;)

Posty połączone: 02 Cze, 2015, 12:59:41
W firmie usługowej, płacącej 23% VAT, będąc ej sp. z o. o., na każde zarobione 10 000 000, na dzień dobry, państwo kasuje 3 763 000, tak,  że do wypłaty dywidendy zostaje 6 237 000. Z tego od 5 737 000 płacimy 75% podatku,  więc zostaje nam 1 434 250. Z pozostałych progów dostaniemy do tego 70 132, 96 i 281 840,96. Właściciel firmy dostaje 1 786 223,92, sporo kasy. Tylko,  że jego firma musiała zarobić na to 10 000 000. Bardzo sprawiedliwy system.

NIE MIESZAJ VAT DO ZAROBKÓW

Posługuj się sumami netto w takim przypadku jeśli chodzi o obrót firmy. O dochodzie firmy VAT decyduje tyle ile Ty o miesiączkowaniu pingwinów ;) oczywiście pod warunkiem ze ktoś nie robi wałów na Vacie ale o tym tutaj nie rozmawiamy.
No i nie tylko duże spółki ale i malutkie firmy muszą płacić VAT o ile przekroczyły pewien pułap obrotu.
« Ostatnia zmiana: 02 Cze, 2015, 13:03:24 wysłana przez commelina »