Dopiero się na ten wątek natknąłem.
Od dłuższego czasu jak pies do jeża się przymierzałem do dwóch niezależnych od siebie zakupów: iPada i Poda HD500(X).
Teraz mam rozkminę. Czy może zamiast w PODa zainwestować np w tego iPB-10? Cenowo wychodzą na mniej-więcej to samo... czy aby się do czegoś nadawać do tego iPB będę musiał dokupić chuj wie ile drogiego softu?
Interesują mnie jak najbardziej gruboziarniste, miękkie, mokre, lejące się hajgejny Dobre FXy (delay, kompresor, pitch shifter) no i aby mi się to sprawdziło i w domu, i na scenie (podpięte w linię akustykowi i dla siebie aktywny odsłuch FRFR).
A może jeszcze coś innego dla iPada lepiej da radę zarówno od tego digitecha, jak i poda i nie będzie przekraczać tych ~1800PLN? Najlepiej dopasowane do iPada mini, bo te mi się bardziej widzą, niż duże iPady
Do digi nic nie dokupujesz, soft do sterowania urządzeniem jest wgrany w appkę na iPada (a raczej tworzenia presetów, do działania nie potrzebuje włożonego iPada) i darmowy, żadnych DLC i podobnych; masz efektów, wzmaków od groma. Jeśli chodzi o jakość symulacji - efekty IMO sporo inplus w stosunku do PODa, masz reverby Lexicona, Detune'y i różne inne fajne, dziwne (ale w przeciwieństwie do większości kosmosów w PODzie - użyteczne) modulacje, całą masę siaromiotów typu "grunge" czy "death metal", ale też spoko brzmiące np. DODa 250 czy TubeScreamery. Wzmaki na ogół są dobrze zrobione - JCM800 brzmi jak powinien po ustawieniu wszystkich gałek na maxa, a Triple Rectifier odpowiednio grzmoci po ustawieniu go "na Korna" (10/3/7 albo "na Metę" 10/0/10), POD pewnie ma niektóre fajniejsze wzmaki, niektóre fajniejsze ma Digi - kwestia gustu i tu wolę nie rozstrzygać. Moją ulubioną opcją są symulacje akustyka, nie wiem czy dzięki reverbom Lexicona to brzmi tak kozacko, ale np. Bossy AC i podobne wynalazki się chowają. Z innych dużych plusów, to o ile się nie mylę, Whammy oparte jest na modelu DT, który kosztuje sam z siebie kupę kasy. Bramka szumów jest na dobrym poziomie, ujdzie ukręcić taką do djentów, a też da się ustawić tak, by specjalnie nie przeszkadzała w grze, a zarazem pozwoliła grać death metal na telecasterze. Największy minus to paczki głośnikowe, których nie można wyłączyć (ewentualnie razem z sym. wzmacniacza), które są bardzo różne - niektóre bardzo spoko, ale niektóre też brzmią jak inne poddane nieumiejętnemu EQ, czyli okropnie.