Ostatnio wybraliśmy się z moją Lubą na najnowszego Draculę. Ubawiliśmy się setnie, jedyne, co się nie zgadza z opisem, to określenie gatunku tego filmu. Wizualnie super, fabularnie świetna, naprawdę świetna komedia, momentami wyciskająca łzy z oczu... Generalnie, gdyby ktoś chciał zliczać błędy logiczne, akty skrajnego debilizmu i kreatywnej głupoty, mógłby przez cały ten film nie robić niczego innego. Jak dla mnie kolejny avatar. Teoretycznie nie o to chodziło, chociaż, z drugiej strony, kto ich tam wie?
Pamiętając, że to nie komedia, 3/10, zapominając o tym, 8/10.