A ja sobie wczoraj wrzuciłem Winter Soldiera. I jak nie lubię za bardzo Kapitana i jak pierwszy film mnie znudził potwornie, tak ten był naprawdę w pytkę. Całkiem fajny plot, wizualnie oczywiście pierwsza liga, mało nużących i napompowanych momentów (ok, w końcówce tego trochę było, ale ze dwa razy może się skrzywiłem najwyżej). Jak na niewymagające kino akcji to max punktów w mojej prywatnej skali. A w uniwersalnej to solidne 7/10.