Że Brazylia nie mogła nie wygrać pierwszego meczu.
I po co ja to jeszcze oglądam, krzyczę, fascynuję się, podniecam, a wyniki i tak są ustalane tydzień przed meczem (...) drukowanie jak za najlepszych czasów w korei
PS.
18 lat pracy - w tym od magazyniera do derektora i lekko wyżej - to chyba już coś jest, więc z doświadczenia powiem, że choćby nie wiem jaki geniusz, to nie zagrzeje miejsca w firmie, która kieruje się obiektywnymi kryteriami oceny pracy i stosunku do pracy, jeśli nie umie pracować w zespole. Firma jak łańcuch: tak silna jak najsłabsze ogniwo. A odpowiednio motywowani (i nie zajęci walką z przytłaczającymi ich kolegami) rzekomi słabiacy potrafią zadziwić wszystkich, łącznie ze sobą. (...) zaczyna się PRAWDZIWE życie - gdy stajemy przed prawdziwym NIE i już nikt rączki nie poda, oczka nie przymknie, nie ztoleruje kolejnego przebimbanego dnia/tygodnia/miesiąca w pracy - a rachuneczki trzeba płacić, albo pakować plecak i szukać miejscówki nad rzeczką, opodal krzaczka...
Derektora nigdy nie miałem, ale całą resztę już w życiu przechodziłem. Z tym, że obserwacje mam jednak nieco inne
Aha, taki ciekawy przykład jak się w naszym narodzie promuje i nagradza osoby, które się starają:
http://niezalezna.pl/56287-absurd-urzednicy-nie-pozwalaja-bezrobotnemu-pracowac-bo-jest-zbyt-zaradny