Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1681579 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 825
Nie wiem na jakich stanowiskach pracowałeś, ale po tym co piszesz to mogę wywnioskować, że raczej nie miałeś do czynienia z kierowaniem zespołem.
Argumenty które podałeś, bez urazy, ale są typowymi dla osoby która wyżej sra niż dupe ma i wszędzie doszukuje się spisków. Spotkałem sie nie raz z takimi zarzutami w mojej obecnej firmie i zawsze takie zarzuty dawały osoby, które wiedziały lepiej i robiły po swojemu, zamiast robić to co im się każe.

Doskonale rozbroiłeś argumenty kolegi.


18 lat pracy - w tym od magazyniera do derektora i lekko wyżej - to chyba już coś jest, więc z doświadczenia powiem, że choćby nie wiem jaki geniusz, to nie zagrzeje miejsca w firmie, która kieruje się obiektywnymi kryteriami oceny pracy i stosunku do pracy, jeśli nie umie pracować w zespole. Firma jak łańcuch: tak silna jak najsłabsze ogniwo. A odpowiednio motywowani (i nie zajęci walką z przytłaczającymi ich kolegami) rzekomi słabiacy potrafią zadziwić wszystkich, łącznie ze sobą. Zadziwia mnie niezmiennie, jak wiele osób ma egocentryczne wizje siebie w firmach, bez krzty zdrowego samokrytycyzmu... A potem są tacy pełni żalu, gdy w końcu dostają zasłużonego kopa. I to od momentu pierwszego prawdziwego kopa w dupę w życiu, takiego, że but wbił się po skarpetkę, zaczyna się PRAWDZIWE życie - gdy stajemy przed prawdziwym NIE i już nikt rączki nie poda, oczka nie przymknie, nie ztoleruje kolejnego przebimbanego dnia/tygodnia/miesiąca w pracy - a rachuneczki trzeba płacić, albo pakować plecak i szukać miejscówki nad rzeczką, opodal krzaczka...
Paczki z głów!