Trochę mi to przypomina 6 klasę podstawówki i poszukiwanie podmiotu lirycznego, czyli doszukiwanie się drugiego dna w blockbusterze.
Idąc do kina na Grawitację nie spodziewałem się mega hiper zajebistej fabuły, a właśnie dobrze zrobionego i zrealizowanego filmu w kosmosie.
Niektórzy pewnie mają 80 calowy TV 3D i Discovery w 1080, ja niestety nie mam i wrażenia jakie pozostawił na mnie film były całkiem niezłe (+ fajnie wymyślony film krótkometrażowy syna Cuarona - Aningaaq - polecam).
A co do Wilka, pewnie by dostał Oscara gdyby trwał 1,5h a nie 3