Ja już mam jakieś 3 tygodnie, czyli ok. 12 treningów za sobą po zimowej przerwie. Ćwiczę w garażu na skompletowanym przeze mnie sprzęcie. Mam ograniczenia, ale za to, kiedy najdzie mnie ochota, to schodzę na dół i zasuwam. Przerzucanie żelastwa odstresowuje mnie i mimo, że czasem bolą mnie mięśnie, to świetnie się czuję.