To normalni ludzie nie mają czym się bronić. A za próbę obrony najczęściej są skazywani oni a nie napastnicy
To prawda, o tym też napisałem. Jest to chore i wymaga zmiany.
ALE.
Nie wszyscy bandyci mają dostęp do broni, mimo wszystko. I jest cała masa ludu, która "aspiruje" na bandytyzm, jednak właśnie... nie ma broni. Tyczy się to głównie gównarzerii ze slumsów - sądzę, że przy ogólnej dostępności broni te środowiska stałyby się jeszcze bardziej niebezpieczne, niż już są - i to o wiele.
Nie wspominając o tabunach alkoholików i innych życiowych nieudaczników, którzy będą sobie w ten sposób przedłużać kutangę i z już w chuj szkodliwych i potencjalnie niebezpiecznych staną się nieprzewidywalną, chodzącą śmiercią.
Mogę nie mieć racji, ale martwi mnie własnie najbardziej ta "szara strefa" między normalnymi ludźmi, a już uzbrojonymi bandytami, stanowiąca mam wrażenie grupę o liczebności co najmniej porównywalnej z normalnymi.