Dla mnie krańcowym objawem braku normalnego życia jest granie melodyjek na domofonach.
Nie słyszałem aby Bat się tym zajmował, zatem są jeszcze przestrzenie do zbadania
To moja robota, problem?
Kurwa, tapping na fretlessie. Ja pierdolę. Nie obejrzałem całego, bo się przestraszyłem, że zobaczę jeszcze jakieś skomplikowane akordy na wszystkie struny (z których żadna nie jest pusta, rzecz jasna) i wpadnę w jakąś depresję...
Na depresję polecam popisy solowych smyczkowców.
Bass ma menzurę 35" a skrzypce 13"
EDIT: niechcący double posta strzeliłem i stąd to zaburzenie kolejności