Mój ostatnio zaczął nadawać mi ksywy, typu tato-koniu, albo zwyczajnie - koleś. Chyba w ramach rewanżu, bo odkąd się urodził z rzadka mówimy mu po imieniu
Poza tym trochę mnie rozjebał ostatnio w muzycznym. Odwiedziłem kumpla w toruńskim bratpolu, łazimy, obcinamy, a on wypalił - "patrz jaka śliczna łopata"