Niestety na treningu gówno się znam, na razie robię tak, że staram się z tygodnia na tydzień zwiększać delikatnie obciążenie - oczywiście pilnując czy ćwiczenia są robione tak jak powinny. Gdy nie jestem w stanie wykonać prawidłowo ćw. przerywam trening. Robię sobie 2-3 dni przerwy pilnując, żeby dieta była zróżnicowana i było sporo mięsa. Gołym okiem widać powoli różnicę, jednak obawiam się, że liczne błędy w końcu dadzą o sobie znać.
Do tego dochodzi rower - jak się pali 4000kcal w 1 wycieczce to ciężko zrobić masę.