Ja tam nie widze żadnego problemu żeby w Chinach produkowali najlepsze gitary na świecie. I tak większość trzaskają maszyny. Miałem 3 wiosła z USA z czego jedno nadal mam i pod względem wykończenia były gorsze niż koreański ibanez prestige czy nawet tańszy washburn x50 lol. Mimo wszystko wszystkie 3 brzmiały z charakterem.
Ciekawe jest tylko to, że skoro przeszkolili tak zajebiście ekipę w Chinach i powierzyli im produkcję, to nie mogą ich przeszkolić w celu składania i wykańczania tych gitar. Zresztą gadka o maszynie PLEK też jest mocno naciągana - jak ktoś zwrócił uwage, to samo robia w Niemczech i to dużo taniej.
Po prostu firma sie ceni, wystarczy popatrzeć jaki mają narzut za customowe opcje albo opłatę za zwrot (chociaż chyba już nie ma tego info).
Nie pamiętam dobrze, ale chyba niektóre podzespoły do komputerów są produkowane tylko i wyłącznie w krajach wschodnich (Chiny, Tajwan) - jeżeli maszyna może wyprodukować procesor to i gitara nie powinna być problemem.
Tak poza tym z tego co słyszałem w Chinach wcale nie jest tak źle, jak ktoś jest białym specjalistą prawodpodobnie więcej by tam zarobił niż u nas.
Zresztą w takim Hong Kongu (chociaż nie powinno sie go porownywac do Chin) podatki wyglądają tak:
http://gohongkong.about.com/od/businessbasics/a/HongKongTax.htmA pare lat temu podobno było znacznie lepiej.
Zresztą - to jest rynek. Przecież to oczywiste ze firmy rżną gitarzystów tak jak mogą. Jak ktos mysli ze zaplaci 10k i jest to cena uzasadniona kosztami to jest w błędzie.
http://www.ehow.com/facts_7569473_chivas-regal-effect.htmlW przypadku gitarzystów działa to jeszcze lepiej - wiadomo, pełna mitomania, niechęć do zmian = idealny rynek dla dojnych krów (firm z reputacją)