Jak dla mnie to trochę brak konsekwencji w waszym myśleniu, jeśli ktoś jest wybitny, to mu wszystko przychodzi naturalnie, a właśnie to przeciętniacy muszą ciężej pracować i większą wiedzę posiadać itp, aby móc w szybszy (sztuczny) sposób próbować dogonić tych, co mają po prostu talent. Owszem, o talent też trzeba dbać, ale na to nie ma jednej jedynej słusznej drogi, to jest zależne indywidualnie.
Poza tym nie rozumiemy się, ja nie mówię o staniu w miejsu i nagłym magicznym skoku w poziomie znikąd. Ja mówię o stałej, ciężkiej pracy, otwartym umyśle.
Być może nie zrozumiemy się też dlatego, że pewnie jesteście ścisłowcami i preferujecie analityczny nad holistycznym tryb nauki. Nie będę się zagłębiał w tajniki metodyki/pedagogiki itp, czego mnie teraz na studiach uczą

powiem tylko, że to co z waszego punktu widzenia być może skuteczne, dla kogoś innego może być właśnie puapką nie przynoszącą żadnych pozytywnych efektów, każdy ma inny sposób myślenia. I tu nie chodzi wcale o lenistwo.
Tak czy siak, nie przekonacie mnie

jak będę czuł potrzebę, aby zacząć się uczyć teorii - zacznę. Póki co, wolę pracować nad techniką, wyczuciem i słuchem, na miarę moich możliwości. Poprzez przede wszystkim po prostu granie, bo zauważyłem na sobie, że mi daje najwięcej.