Slayer, +miljart!, do momentu:
Muzyka jest troche jak klocki... Pasuja czasami tylko w okreslonej kolejnosci i niezaleznie czy mamy instrukcje, czy nie jak je skladac, to musimy zrobic tak, a nie inaczej (by to wszystko brzmialo).
Tylko tego właśnie ja cały czas chcę unikać, w sensie podejścia do muzyki jak do klocków. Jak to mi kiedyś wspomniany nauczyciel powiedział: jeśli wrzucisz po prostu mąkę, jajka i wodę i inne składniki prosto do piekarnika, to ciasto z tego nie wyjdzie. Samo sklecanie elementów nie wystarcza, stąd opinie typu "wszystko fajnie i w ogóle, tylko się tego słuchać nie da"
Moze troche zle to ujalem;p Raczej chodzilo mi o to, ze wczesniej tworzac cos, co do siebie pasuje nieswiadomie (lub swiadomie) wpasujemy sie w jakas dosc popularna progresje akordow. Jezeli nie znamy calej teorii nie bedzie nam to robilo, bo po prostu bedzie brzmialo jak trzeba. W muzyce jednak funkcjonuja jakies schematy, ktorych czasami nie da sie ominac. Zawsze mozna nawet banalnym rzeczom dodac troche zycia grajac jakas ciekawa technika, czy rozbudowujac rytmike.
A z tym to się zgadzam
Tylko IMO trzeba też mieć umiar, aby nie przesadzić w druga stronę, no chyba że nie chcemy tworzyć muzyki do słuchania dla przyjemności, grającej na emocjach, a właśnie taką "intelektualną", przekombinowaną. No ale co kto lubi. Ja lubię hiciarskie granie i dla mnie ideałem jest zaaranżować pozornie proste rzeczy tak, że razem tworzą coś wyjebanego.
Dalej z kolei zahaczyłeś o problem shredderów. Tylko znów, ta muzyka to popisywanie się "patrz jaki jestem zajebisty i jak odtwarzam wytrenowane ćwiczenia na technikę wplecione w jakąś aranżację (lub nawet nie), co by to udawało muzykę"
Tylko co z tego, że coś jest trudno zagrać, jeśli to jest chujowe? Technika u nich staje się treścią, choć powinna być jedynie narzędziem, formą. To jest coś chyba najgorszego, bo tak naprawdę tej treści tam nie ma, przynajmniej nie dla kogoś, kto oczekuje muzyki, a nie po prostu zlepku dźwięków.
To jest znowu odtwórstwo, zamiast twórczości. Ale w sumie jakby tak pomyśleć - jak ktoś większość czasu słucha ćwiczeń technicznych napierdalania skal zamiast muzyki, ew właśnie takiej shredderskiej "muzyki", to jego muzyczne wyczucie się upośledza pod coś takiego właśnie