Autor Wątek: Monotonne riffy...  (Przeczytany 41398 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 501
Odp: Monotonne riffy...
« Odpowiedź #25 06 Sty, 2012, 13:03:50 »
Jeżeli ktoś ma opanowany instrument do tego stopnia, że potrafi używać go beż myślenia jakby element ciała, to w czym problem odegrać co masz w głowie? Po raz kolejny, czy myślisz o tym, jak mówisz, czy po prostu mówisz (i nie chodzi mi tu o pisane teksty, a spontaniczne mówienie)?
Ale poznawanie teorii jest jak poznawanie gramatyki nowego języka - docelowo to ma wejść w poziom nieświadomej kompetencji i tam zostać na stałe.
Jeśli ktoś już opanował instrument w 100% i opanował w 100% operowanie na abstrakcji dźwięków to po co ma się czegokolwiek uczyć w ogóle? :>
Jak już pisałem, o wiele lepszym, skuteczniejszym i dającym o wiele naturalniejsze rezultaty jest akwizycja, zamiast nauki gramatyki. Lepiej jest pojechać do kraju, gdzie się posługują danym językiem, niż męczyć się ze średniowieczną metodą gramatyczno-tłumaczeniową traktująca język jak ścisły szyfr, a nie coś żywego i naturalnego.

A później jak ktoś już ma wyobraźnię muzyczną i potrafi się instrumentem w pełni posługiwać, to teorii może się pouczyć choćby po to, aby dało się z nim grać na próbach ;) W sensie, jak już i tak potrafi co trzeba intuicyjnie, to aby potrafił je nazwać i w głowie usystematyzować. Wiadomo, że to zawsze otwiera też oczy na kolejne aspekty, tak samo jak przy nauce języka zaczynasz zauważać pewne prawidłowości, z których wcześniej nieświadomie korzystałeś. Na pewno przyniesie to pozytywne rezultaty, tylko chodzi mi o ominięcie poziomu zabawy klockami "na sucho" i poznawanie rezultatu dopiero później. Nie twierdzę, że w każdym przypadku teoria jest absolutnie krzywdząca, ale sądzę, że źle poznawana na zbyt wczesnych etapach może taka być. Żebym nie znał zasad jak składać abstrakcyjnie klocki lego ZANIM będę je miał w głowie naturalnie ułożone, a poznał je dopiero aby dowiedzieć się co ja właściwie takiego w tej głowie robię.

No i tak samo znowu jak z językiem - problem który poruszyłeś - jeśli poznałeś język drogą akwizycji, potrafisz się NIM posługiwać doskonale, wiesz co kiedy i jak, ale niekoniecznie wiesz dlaczego, tak po prostu "lepiej brzmi". Nie potrafisz nic wyjaśnić, nie mówiąc o możliwości rozmawiania z innymi O języku. Gdy nie znasz odpowiedniej terminologii to jak jaki językoznawca chciał od ciebie coś wyciągnąć abstrakcyjnego ze świadomej wiedzy o języku to też stwierdziłby, że nie da się z tobą gadać. A jednak językoznawcy badając przeciętnych użytkowników języka muszą łopatologicznie się z nimi "męczyć" na około i nie widzą w tym nic złego ;) Jestem na filologii, więc wiem co mówię :D

No chyba, że mi pokażesz kurs teorii, który nie będzie się opierał o nakurwianie skal i manieryzowanie wbijaniem pewnych schematów do głowy, wpuszczanie w koleiny myślowe i uczeniem ODTWÓRCZOŚCI zamiast twórczości, to może chętnie skorzystam i przekonam się co do mojego błędu. Ale póki co widzę po sobie jak grałem i jakie miałem efekty, kiedy miałem "świadomego nauczyciela", a jak później inny mi z powrotem to wszystko z głowy wybijał. Być może to kwestia prawidłowo skonstruowanego kursu, np jak się uczysz języka to teoretycznie np metoda bezpośrednia/podejście komunikacyjne POWINNY stymulować akwizycję i się nauką wspierać w celu przyspieszenia procesu, a nie polegać tylko na analitycznym aspekcie, bo widziałem u siebie zgubne tego skutki i do dzisiaj mnie one trochę męczą.

Sharpi, jeśli dużo będziesz nakurwiał muzyki, to tak samo jak od grania skal będziesz miał wyczucie jakie dźwięki gdzie są na gryfie, a przynajmniej ja u siebie zauważyłem:
- jak kiedyś nakurwiałem skale i czegoś tam abstrakcyjnego się o nich uczyłem, to poza tymi pasażami NIC nie umiałem zagrać.
- jak zacząłem grać muzykę, dużo muzyki to zacząłem też czuć instrument i się w nim orientować. Zacząłem grac ze słuchu, zacząłem improwizować. Później z braku czasu, jak nie grałem, zaczęło mi się to cofać (tak jak to się dzieje z od lat nieużywanym językiem), jak zacząłem grać to znowu rozwijać itp itd, co uważam za potwierdzenie, że najlepiej jest po prostu grać i wytrenować to w sobie dla utrwalenia. Nie osiągnąłem jeszcze poziomu, do którego chciałbym dotrzeć, ale sam po sobie widzę po prostu co mi dawało efekty.
« Ostatnia zmiana: 06 Sty, 2012, 13:10:16 wysłana przez sylkis »
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
7 Odpowiedzi
4387 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 22 Lut, 2012, 11:50:02
wysłana przez Jesus
3 Odpowiedzi
4841 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 21 Gru, 2016, 09:47:42
wysłana przez wuj Bat
1 Odpowiedzi
4349 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 18 Maj, 2017, 13:21:51
wysłana przez Aga_Wl
0 Odpowiedzi
1976 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 21 Lut, 2020, 20:42:59
wysłana przez czaski
112 Odpowiedzi
24861 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 23 Gru, 2024, 16:12:53
wysłana przez Filun