Nosze się z zamiarem apostazji od w chuj dawna.
Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że nawet jak jej dokonam, to i tak w państwowych statystykach będę figurował jako katolik.
No żeż* ja pierdole kurwa jego tęgim chujem w tłustą dupę jebana psia mać.
Spoiler *kolejne zaskoczenie, "żeż" to jedyna forma tego, partykuły wymawianej jako "żesz", której mi edytory tekstu nie podkreślają jako błędnej i którą też potwierdza jakiś tam słownik z gugla, natomiast na stronie PWN nie rozpoznaje mi tego jakkolwiek bym tego nie zapisywał, chyba że chujowo jakoś sprawdzam. Szczerze, to nigdy poza netem nie widziałem tego słowa w piśmie, a na necie potrafią je zapisywać na milion sposobów... Ale w sumie to "ż" na końcu ma sens, w końcu używa się go jak czegoś na kształt sufiksu wzmacniającego, tutaj dwa w jednym - wzmacniający sufiks do wzmacniającej partykuły