Wszystko wszystkim, ale te kwoty, które one-g-day podał Andy do dziś mnie zasmucają...
muzyka to biznes jak kazdy inny i najzwyczajniej w Swiecie ludzie pochodza do tego w sposob typowo ekonomiczny, na zasadzie oplacalnosci produktu i calkowicie to rozumiem poniewaz zawsze ktos inwestuje swoje pieniadze (nie ma pieniedzy publicznych jak w polskich domach kultury

i imprezach darmowcyh na starym rynku miasta, za ktore placi Panstwo czyli podatnik..czy chce imprezy czy nie i tak placi bo jakims decydent zadecydowal, ze Bajm zarobi), i najzwyczajniej nikt nie chce stracic swoich pieniedzy (co jest zrozumiale).., male wytwornie maja niewielikie budzety i tak naprawde funkcjonuja na granicy oplacalnosci czesto majac problemy z wyplacaniem pencji na czas pracownikom, wiec tez nie beda ryzykowac bo jak nie pojdzie produkt to splajtuja, dlatego oczekuja od kapeli wlasnego wkladu...myslenie jest generalnie bardzo proste: masz swoj zespol...wierzysz w powodzenie swojej muzyki...uwazasz ze posiadasz cos unikatowego...to zainwestuj wlasne pieniadze ..jakie to proste, a skoro nie chcesz zaryzykowac to nie do konca wierzysz, wiec nie oczekuj zeby ktos inny wylozyl swoje prywatne pieniadze na twoje zachcianki..ot podsumowanie. life is beautiful.

pozdro.