Nasze dzieci nawet nie wiedzą, że są w internecie. Ja to nie wiedziałem, że mówię prozą, ale teraz panie - postęp jest. Dobrze, że to nie Szwecja, bo byśmy już wszyscy siedzieli za naruszenie ich anonimowości i nie płacenie tantiem
Dodatek specjalny:
Wczoraj wystarczyło Szymowi dosłownie na kilka minut w samotności, żeby dokonać dzieła zniszczenia
Wchodzę do przedpokoju, a tam ściany pięknie przyozdobione długopisem... Z Żoną nie jesteśmy tacy, żeby jakoś strasznie się przejąć takimi rzeczami, albo dawać w tyłek - ale dla zasady, żeby Szymo sobie nie pozwalał, pytam:
- Szymon, co to jest?!
(Szymon pełna skrucha) - Tatusiu, bo to jeśt taki... taki...
kośmoś!
No, koleżka rozwalił mnie całkowicie. Czasem kompletnie nie wiem skąd łapie pewne słowa. A jeszcze niecałe 2,5 roku temu, w miejscu gdzie teraz stoi - nie było niczego...