Mój Tomcio ostatnio wypadł z łóżeczka
, jakoś tak sie nachylał i wychylił się za bardzo, na szczęście złapał się jakoś na zewnątrz szczebelków i jakoś zamortyzował uderzenie. To był moment oboje byliśmy niedaleko.
potem chwilę płakał (był w głębokim szoku) My też
Ale za chwilę znowu zaczął biegać. Wieczorem tego samego dnia przyciął sobie lekko paluszki w szufladzie.
Musieliśmy już wyciągnąć szczebelki- teraz już sam sobie wyciąga
Oczywiście usypianie młodego w łóżeczku - Masakra, cały czas wyłazi.
Tomcio odpowaiada na pytania
Kto zrobił kupę- tatiś
kto rozwalił zabawki- tatiś
kto wylał herbatkę - tatiś!!!