Forum Sevenstring.pl
Gitary 7- strunowe => Custom shop => Wątek zaczęty przez: Savage w 28 Lis, 2008, 13:16:17
-
Jako iż jest to mój pierwszy post to witam wszystkich serdecznie i od razu przejdę do meritum. Interesują mnie Wasze opinie o naszych rodzimych lutnikach, kogo polecacie a kogo odradzacie i dlaczego (przy czym komentarze w stylu: "kolega słyszał, że podobno..." od razu sobie podarujmy). Planuję wydać na wiosło około 6kilozyla i nachodzą mnie drobne wątpliwości. Z jednej strony w gitarze robionej na zamówienie będę mieć wszystko w/g własnego widzi mi się, a z drugiej strony, no cóż, nie miałem wielu lutniczych gitar w rękach, a już na pewno nie siedmiostrunowych, poza tym w zasadzie nie ma na rynku gitary odpowiadającej moim wymaganiom (najbliższy jest Dean RC7 ale to 15kzł, a nie planuję sprzedawać nerki...). A może lepiej polować na jakiegoś J-Customa na ebay'u? ;)
-
Ja mam PASa i sobie chwale :)
Nie chce mi sie pisac o nim, ale mozesz wpasc dzisiaj do Wrocka na Gejparty 4 to go obmacasz :)
Sporo tu posiadaczy PASa, moze ktorys bedzie mniej leniwy i cos napisze, ale generalnie jak sobie przeszukasz forum to znajdziesz sporo (pozytywnego) na temat PASa.
-
Polecam z całego serca PAS guitars, mają świetne ceny i wiosła są pieknie wykonane i graja potężnie. Godny uwagi jest też REK, (tylko nie wiem jak u nich z cenami) oraz RAN (oni z kolei sa koszmarnie drodzy). Kamecki robi całkiem calkiem, ale gitary nie mają tego czegoś (RAN tak samo, niby ładny a mimo to jakiś taki bezpłciowy sie wydaje). O Lootnicku są zdania podzielone, ale mi sie jego wyroby bardzo podobają, zagadką dla mnie jest Roter, ta firma kiedys była strasznie budżetowa i nie robili zbyt dobrych wioseł, teraz podobno to się zmieniło, ale więcej o nich nie powiem bo najpierw sie do nich wybiore :)
Jeszcze zostal Marathone, choc to w duzej mierze seryjniaki, to robili też customowe i nawet ładne i wygodnie wiesła, nie wiem jak u nich sytuacja wyglada obecnie
-
Właśnie pod uwagę biorę LOOTNICK'a, PAS i REK, nie kontaktowałem się jeszcze tylko z PAS. Do Wrocka mam trochę daleko z Gliwic więc chyba nie zdążę, ale dzięki za zaproszenie ;) Gitarę planuję zamawiać miedzy styczniem a marcem '09 więc może uda mi się jeszcze coś złapać w ręce. A jak Waszym zdaniem Ci producenci wypadają względem masówek (Ibanez, MusicMan) w podobnej cenie?
-
ciężkie pytanie. Ja uderzam w CSy bo nie ma seryjnych wioseł które by mi podeszły w 100% specyfikacją. No ale trza sie liczyc, że sprzedac będzie trudno, albo z bardzo duzą stratą. Sam kombinuje teraz czy by nie sprzedać swojego Rana
-
Powiedzmy, że plan jest taki, że kupuję gitarę na następne 10 lat i absolutnie nie planuję jej sprzedawać, dlatego chciał bym ulokować kasę jak najlepiej. Te 6kzł to będzie dla mnie na prawdę spore obciążenie.
-
jeszcze nieźle robi Martch.
-
Powiedzmy, że plan jest taki, że kupuję gitarę na następne 10 lat i absolutnie nie planuję jej sprzedawać, dlatego chciał bym ulokować kasę jak najlepiej. Te 6kzł to będzie dla mnie na prawdę spore obciążenie.
ja jak robilem pierwszego customa to tez zakładałem ze na 10 lat :P po 2 latach zrobiłem nastepnego i pół roku po otrzymaniu go chodzi mi po glowie kolejny pomysł :D
-
Kochanych gitar nigdy za wiele :P jeżeli będę zadowolony ze sprzętu to też w następnej kolejności zakładam jakąś sześciostrunowa siostrzyczkę bliźniaczkę, ale to już plany na 2010r ;)
-
Malwood - Ernest Malinowski.
Polecam, sam nie bede pisał o wiosle - moze Radek się wypowie - sam potrzebowalem czegos o zblizonej do twojej specyfikacji (rc 7 czy cus - taki ibanez ale z fajniejszymi drewnami) - wg mnie super i cenowo bardzo dobrze.
Radek M. niech sie wypowie jak to gra ;-)
-
No właśnie o Malwood nie wiem nic, nie ma żadnej stronki itp, a szkoda. Widziałem tu na forum jedną gitarkę tego pana i prezentuje się muszę przyznać wyśmienicie, ale nie ukrywam, że chciałbym zobaczyć więcej zanim dopiszę go do swojej "listy" :)
-
Radek niech napisze:)
Jak jestes w Wawie moge udostepnic :)
-
O QJ było kiedyś głośno. Tylko nie pamiętam dlaczego :P
-
Tak, pamiętam dlaczego... ;)
-
Jak dlaczego, bo ja miałem jego wiosło :)
-
O, witam kolegę z Gliwic(zagadaj na prv powiedz kto ty jesteś bom ciekaw któż to w siódemkę idzie;) a znając życie to się znamy).
Ja ci polecę PASa bo miałem parę gitar w łapie i fajnie, i przyjemnie, i ładnie, a ta od Mikosa to już w ogóle zabija wszystko, a ty dysponując taką kwotą to już w ogóle cuda na kiju tam dostaniesz ;)
-
No będę musiał do PAS napisać po weekendzie, zobaczymy jak oni tam wycenią moje pomysły :)
-
Oj, jakos nie trafilem do tego tematu wczesniej :)
Co do gitarki Skar'a to rzeczywscie kawal fajnego badyla. Ta sama polka co moje Uv, tyle ze drewienka kustomowe, no i musze przyznac ze dobre kawalki deseczek zostaly wybrane. Jak sam bym myslal o czyms lutniczym, to powaznie bym sie zastanowil nad jego gitarkami ;)
-
No tak, tylko szkoda że człowiek żadnego www nie posiada, żeby choćby wirtualnie pomacać jego instrumenty, za to z PAS Guitars mam już temat daleko do przodu posunięty (przynajmniej część teoretyczną, na praktyczną jeszcze muszę troszkę poczekać) :)
-
Też polecam PASa. Zrobili mi bardzo wygodną gitarkę :)
-
A do tego na prawdę ładną, w sumie kształt deski perfekcyjny, dokładnie to co lubię, a ten top wygląda fantastycznie, tak więc pewnie posłuży mi za jakiś punkt odniesienia przy projektowaniu własnej. Mam nadzieje, że już w styczniu będę mógł złożyć zamówienie, wszystko zależy od tego kiedy mi trzynastkę wypłacą... ;)
-
ja mam customa wykonania Zbigniewa Wiacka - Martch Guitars.
Nie powiem zlego slowa o tym czlowieku, za przystepna cene zrobil mi takie wioslo jak chcialem. Nie planuje go na 10 lat ale na przewieki!!!666!!!!666
Chodzi jak brzydwa, miesiac czekania, cena jak za customa spoko (2,5 + pickupy).
-
Podpisuję się obiema rękami (choć nieco dłużej czekałem i nieco więcej wydałem.. : D), z roboty Zbyszka Wiącka jestem w pełni zadowolony, wygodna, świetnie brzmi, całość jest bardzo ok.
Zaprosiłbym do W-wy na jazdę próbną, aczkolwiek może być z tym problem, jako że jestem lefty (i gitarka też).
Tak czy siak, polecam.
Jeśli chcesz, pytaj o detale na priv albo na gg.
-
Dzięki :) Prawdopodobnie jednak zdecyduję się na PAS, ceny mi odpowiadają, ich prace i styl również, no i bardzo dobry kontakt :)
-
ino pamietaj sie pochwalic jak bydzie!!
-
Pamiętaj tylko, że z większościa lutniczych wioseł jest tak, że na początku się strasznie takim jarasz. Mija rok/półtora i zaczynasz zauważać małe niedoróbki. Najpierw jedną, potem 2, itd, które strasznie denerwują. Masakrycznie wręcz denerwują, a na sprzedaży takiej gitary zawsze się poważnie traci.
-
Abo nawet niekoniecznie niedoróbki, tylko uświadamiasz sobie, że mogłeś jeszcze lepiej to wiosło zaprojektować ;) I potem co ją bierzesz do łapy to włącza się myślenie - kurna jakbym gniazdo zrobił w innym miejscu, i to podcięcie inaczej wyprofilował to byłoby zajebiste wiosło -i wzdychasz odkładając ją na stojak
-
el-biczel: opowiesz coś bo mniemam, że autopsja?
-
el-biczel i Harvest, macie całkowitą rację, ale co ja poradzę skoro na rynku w ogóle nie ma gitar mi odpowiadających? OK, jak gdzieś trafię RG1077Xl, RG2027 albo J-Custom RG7 to zweryfikuję swoje plany, myślałem nawet o RG1527+tuning, ale jakoś mi nie pasi, na Allegro były dwa LACS'y ale nie mam akurat 4,5kzł więc raczej się nie uchowa żaden do stycznia a już na pewno nie do marca. Music Man? Zieeew, no w ogóle mnie nie bierze. Schecter? Wszystko fajnie tylko ten pancerny gryf, ja bym tego w życiu łapą nie ogarnął ;) Ibanez UV? No, na początku miał być właśnie on, ale po co mi znowu ten singiel po środku? No i przetworniki chce aktywne (koniec oszukiwania samego siebie!), więc jak doliczę ich koszt robi się coraz drożej...
Jak widzicie sprawa jest przeze mnie dość dogłębnie przemyślana, a rynek obadany. Wychodzi na to, że jestem skazany na Custom Shop :) BTW, równie intensywnie myślę nad projektem, jeszcze zobaczymy co na to powiedzą chłopaki z PAS jak już dojdzie do konkretów, spisuję wszystko co chcę, czego nie chcę oraz z czego mogę zrezygnować aby zyskać coś innego, chcę żeby ładnie wyglądała i jeszcze ładniej grała ;)
-
Pamiętaj tylko, że z większościa lutniczych wioseł jest tak, że na początku się strasznie takim jarasz. Mija rok/półtora i zaczynasz zauważać małe niedoróbki. Najpierw jedną, potem 2, itd, które strasznie denerwują. Masakrycznie wręcz denerwują, a na sprzedaży takiej gitary zawsze się poważnie traci.
Abo nawet niekoniecznie niedoróbki, tylko uświadamiasz sobie, że mogłeś jeszcze lepiej to wiosło zaprojektować ;) I potem co ją bierzesz do łapy to włącza się myślenie - kurna jakbym gniazdo zrobił w innym miejscu, i to podcięcie inaczej wyprofilował to byłoby zajebiste wiosło -i wzdychasz odkładając ją na stojak
Ale marudy :)
-
Ale marudy :)
Otóż to. Pierdolenie :D Oczywiście, że typowym zjawiskiem jest GAS na kolejne wiosło niedługo po zakupie tego, które wcześniej wydawało się mega-ultimate-patykiem. Ale myślę, że to nie powinno prowadzić do odstawiania gitarki na stojak. Nie widzę przeciwwskazań dla grania dalej i wyobrażania sobie jednocześnie zakupu kolejnego wiesła, abo dwóch (choćby za rok, czy dwa) ;) Ja odstawiam wiosło tylko wówczas, gdy... nie stroi lub nie gra :) (założę za grube struny i nie mogę ustawić menzury, wyprostuję gryf tak, że ni huia nic nie wybrzmiewa, popsuję saddle w TOM'ie, etc.. :D
A żeby nie było skręcania z tematu dodam: "I dlatego, mając już wiosło wystarczająco dobre w stosunku do umiejętności i potrzeb, zamówiłem kolejne w PAS. Czy Ty zamówiłeś już swoje?" :D
-
Wiesz, to ja na swojej gitarze gram i nie pierdole.
Też w sumie nie mam wyboru z 7demką jaką chce - tylko custom, ale jak będę miał kupować następną 7demkę to na prawdę będę miał niezły dylemat. Bo nie jestem przekonany, że na taką samą opcję się zdecyduję.
-
Wiesz, to ja na swojej gitarze gram i nie pierdole.
Nie nerwuj się dobry człowieku. To taka partykuła była, nie zarzut.
Tym bardziej nie w Twoim kierunku, bo jak widać masz jakieś konkretne uwagi pod adresem swojej eleganckiej gitarki / swojego wyboru jej opcji. Nie bondź taki tajemniczy, prosim.
-
Ja w internecie jestem spokojny człowiek, więc się w ogóle nie denerwuje ;)
Generalnie kiedyś zz_top napisał, że dużo ludzi mowi złe rzeczy o lutnikach i ich wyrobach, a lutnik w ogole o tym nie wie. Dzieje się tak dlatego, że ludzie take rzeczy zauważają po czasie i często jak już odebrali gitare, minął przysłowiowy rok gwarancji, powiedzieli producentowi, że gitara zajebista itp. A tu z czasem wychodzą takie rzeczy:
-gryf niby zajebisty klejona 5 warstwowa, powinien być sztywny, a tu nagle się okazuje, że na paru prograch Ci struny brzęczą. No to poprawiasz krzywizne, stroisz, regulujesz. Działa chwile, wyjdziesz z gitarą na dwór, przejedziesz gdzieś, chcesz grać, znowu to samo. No to oddajesz do regulacji lutniowki, którego masz pod ręką. A on mówi: gryf jest bardzo niestabilny - uwazaj bardzo na niego, żeby Ci się wiatrak nie zrobił - ta gitara zawsze będzie tak miała. Chociaż po za tym, jest bardzo dobra.
-później okazuje się, że gryf jest zrobiony pod złym kątem w stosunku do mostka, a i tak podklejane są dziwne listewki.
-wykończenie progów przy podstrunnicy pozostawia wiele do życzenia(co prawda nie ranią, ale są mało estetyczne)
-podstrunnica Ci wysycha i nie da się tego zachamować.
-pod lakierem zauważasz malutki sęk na topie i w ogóle ten klon płomienisty to mało płomienisty jest. A jak miałeś to w czasie budowy stwierdzić?
A po odbiorze instrumentu co zrobić? To nie jest kwestia małej poprawki tylko całkowitej przebudowy instrumentu.
PS wywołam burze, czy tylko milczenie??
-
Bywa i tak jak mówisz, ale czy spora część problemów z lutniczymi gitarami nie wynika z tego, że ludzie oczekują iż za 2kzł lutnik wystruga im zawodowe wiosło z osprzętem za 3kzł? Poza tym od dłuższego czasu przekopuje net w poszukiwaniu informacji na temat lutniczych instrumentów i stwierdziłem, że większość zarzutów wygląda w taki sposób: "słyszałem, że Iksiński to stolarz", "podobno gitary Iksińskiego wyglądają jak meble", ale nie uwidzisz komentarzy: "mam wiosło od Iksińskiego, dałem 5kzł i to jest mebel nie gitara". No i są ludzie tacy jak Kamecki, którzy dają na swoje instrumenty 10 lat gwarancji!
-
akurat ja mam gitare od ZZ.
Osprzęt kupowałem sam, wysłałem go do PAS, przed rozpoczęciem produkcji i za samą gitarę, bez osprzętu zapłaciłem 2000zł.
Jakby osprzęt kupował ZZ to za gitare zapłaciłbym prawie 5000zł 2 lata temu. Mało?? Czy wymagam za dużo?
Po za tym, jeszcze nie dopisałem, baterie w komorze trzymają się na bardzo sprytnych zatrzaskach, tylko, że jak mocniej się z gitarą poruszasz to przestają łączyć, bo styki w tych żabach, czy jak to nazwać, są nitowane i przez półtora roku się już tak rozluźniły, że czasami tracą połączenie
-
Nie mało, no i rzeczywiście, przykra sprawa.
-
PS wywołam burze, czy tylko milczenie??
Nie no, zajebiście, że o tym mówisz; zwłaszcza tu i zwłaszcza w momencie, kiedy słyszy się same dobre opinie o danym twórcy gitar. Ogólnie - jestem pewien, że w pierwszej chwili ogromna większość odbiorców lutniczych gitar jest zachwycona swoim nabytkiem; ale myślę, że bardzo ważne są opinie ludzi, którzy już trochę poużywali swoich wioseł w różnych warunkach.
Wydaje mi się, że lutnikowi wiele mógłbym wybaczyć, jeśli chodzi o estetykę wiosła (a nawet wygodę i wspomniany case z progami) - ale nie jeśli chodzi o wybrzmiewanie/brzęczenie/strojenie powiązane z układaniem się gryfu i tego typu sprawy. Błędy się mogą zdarzać, bo to drewno, a nie układ scalony - ale miałem nadzieję, że w takich rzadkich przypadkach każdy lutnik bierze odpowiedzialność za "woodwork" dożywotnio. Byłem w błędzie?
-
Przykra sprawa El, pisałeś o tym ZZ_topowi?
-
Bywa i tak jak mówisz, ale czy spora część problemów z lutniczymi gitarami nie wynika z tego, że ludzie oczekują iż za 2kzł lutnik wystruga im zawodowe wiosło z osprzętem za 3kzł?
nie wynika.
tak jak napisal el-biczel zdarzaja sie niedociagniecia, ktore wychodza po jakims czasie.
to jest wlasciwie takie ryzyko wkalkulowane w impreze.
jak sie da poprawic malym nakladem kosztow to ok. i niespecjalnie jest sens wieszac psy na lutniku.
-
Tyle, że większość lutników albo nie wspomina w ogóle o takim ryzyku albo zaręcza, że na pewno będzie wszystko ok. Skoro płaci się te ileś patoli, to nie po to, żeby za rok czy dwa wiosło zmieniać tudzież naprawiać.
-
Z drugiej strony, przy dzisiejszej jakości gitar produkowanych seryjnie, wcale nie ma pewności, że podobna historia nie zdarzy się z UV na przykład, a "life time warranty" ograniczone jest w przypadku dużych producentów jedynie do ameryki. Tak czy siak, rynek gitar 7 strunowych jest tak wąski, że nie ma w zasadzie pola manewru.
-
z jednej strony to jest tez kwestia ilosci zamowien jaka ma lutnik...
Jak ja dawalem Wiackowi to mial malo i w miare szybko sie z tym uporal, pozniej kumpel dal mu do zrobienia swoja i czekal chyna 2 miesiace conajmniej.
Pocieszyl sie nia 2 miesiace i potem probowal sprzedac i szlo to dluuuuuuuugo i ciezko ale chyba w koncu sprzedal. Nie wiem po jakiej kwocie (jaki bilans stratny)
Ale prawda jest taka ze lutnika nikt ci nie kupi za taka sama kase jak moglby kupic np. Jacksona Soloist. Jest paru ludz ktorzy chodza po ziemi i liczy sie jakos a nie znaczek ale robienie customa to odpowiedzialne zadanie:)
-
Nie pisałem do ZZ, bo po co? Przecież nie zwróci mi kasy za gitare/nie wystruga nowej. Te małe wizualne pierdółki to mi specjalnie nie przeszkadzają - po prostu straszliwie irytują. Zdawałem sobie sprawe z ryzyka, jakie niesie za sobą kupno lutniczego instrumentu i po prostu napisałem, że więcej takiego ryzyka nie poniosę.
-
Może jednak warto najpierw uderzyć do pana ZZ .., może coś poradzi
-
Bo w końcu w Polsce masz 24 miesiące gwarancji na produkt. Pierdółki wiadomo, że można odpuścić (choć jeśli da się poprawić, odesłał bym instrument), ale jeżeli coś dyskwalifikuje instrument należy dochodzić swego, także i po to, żeby człowiek, który go stworzył, mógł stwierdzić gdzie popełnił błąd i wyciągnąć z tego wnioski (a z mojej rozmowy z ZZ wynika, że wnioski wyciąga). W tej sytuacji ZZ nawet nie bardzo chyba może zabrać głos w dyskusji.
Co do ogólnego ryzyka zdaję sobie z niego sprawę (ale jak zauważyłem wcześniej, podobne ryzyko ponosimy dziś kupując gitary seryjne, nawet z wysokiej półki), no i wiem, że nie kupię w sklepie instrumentu, który będzie mi odpowiadał, bo nikt takiego już nie robi.
-
Ja tam nie narzekam,
W Malwoodzie Ernest dłuuugo po produkcji po cenach transportu wstawił mi do wiosła drugi pickup, rozwiercił trochę deche pod większe cavity etc...
Wsio charaszo, Radek widział przed (chyba) a na pewno po :)
Więc różnie bywa :)
-
Nie pisałem do ZZ, bo po co?
Żeby był świadomy, że zauważyłeś jakieś tam wady w jego dziele. Żeby mógł sie jakoś ustosunkowac do tego. Jesli chodzi o estetyczne sprawy ok. Wg mnie do przebaczenia, ale techniczne/konstrukcyjne? Juz nie.
Ja tam nie narzekam,
W Malwoodzie Ernest dłuuugo po produkcji po cenach transportu wstawił mi do wiosła drugi pickup, rozwiercił trochę deche pod większe cavity etc...
Wsio charaszo, Radek widział przed (chyba) a na pewno po :)
Więc różnie bywa :)
Dokładnie, nie ma co jedną miarką wszystkich mierzyć.
Od siebie mogę dodać, ze w gitarze od Martch (Wiącek), z którą mam styczność nie ma żadnych niedoróbek. Fakt, proste wiosło, żadnych bindingów, jeden pu, ale widać precyzję w nabiciu progów i innych szczegółach, nie ma problemu z intonacją, zawodowo wybrzmiewa.
-
Nieprzyjemnie mi się czyta to co napisał el-biczel. Tymbardziej, że nasze gitary jakby nie było to siostry... Poczułem się więc zobowiązany do skrobnięcia czegoś na temat mojej. Nie mam/nie mialem nigdy żadnych problemów z gryfem, brzęczeniem strun, niemożnością nastrojenia instrumentu, ciągłym rozstrajaniem się itp. Wsjo gra i do tego wygląda ok. Jestem jak najbardziej zadowolony.
-
"Wsio charaszo, Radek widział przed (chyba) a na pewno po :)"
Ano, widzialem, z jednym PU tez chyba, jak zes przyszedl vette lekko pomacac i potem walczylismy z 18V i mala iloscia miejsca w cavity ;)
Potem z dwoma juz tez.
Do gitary Piotrka naprawde nie mialem sie o co przyczepic - a raczej w kwestii wykonczenia jestem zboczony(jak cos mnie mierzi to predzej czy pozniej patyk idzie w pizdu, chocby nie wiem jak fajny byl) :) bo lubie jak wszystko jest takie jak byc powinno. A w tej gitarze z mojego dwukrotnego chwilowego ogladu wychodzi na to ze jest. Gneralnie takiego lutnika moglbym miec, ale i tak sie narazie w takie rzeczy nie pcham, bo zbyt zmienny jestem :)
Ale te drewienka fajne.... :)
PASa w sumie mialem jednego w rekach, byla to gitara mojego znajomego - Ansegiz V, cos pod BC jezeli chodzi o glowke i ksztalty. Wioslo ciekawe, ale tu i tam jakies minimalne niedorobeczki byly, ktore mnie osobiscie by wkurzaly. Trzeba pamietac ze wioslo nie kosztowalo 10kzl tylko 3kzl, dlatego i tez wymagac zbyt wiele nie mozna. Tak czy siak tamto wioslo nie bylo dla mnie.
-
Bo widzicie chłopaki, z lutnikami to jest tak, że nawet Ci zajebiści mają spadki formy, gorsze materiały czy po prostu zły dzień :) Ja kupiłem swojego LP 6 lat temu i wiem że wiosło ma lajftajma - mistrzostwo świata. Zrobiłem więc siódemkę i już nie jest tak debeściarsko chociaż widać rękę mistrza, chociażby w wykończeniu drewna - ogólnie wiosło ma parę wad. Co nie zmienia faktu że jestem w nim zakochany i jest to najwygodniejsza gitara na jakiej grałem więc tez ma lajftajma. Poza tym zabójczo brzmi na czystych :D
Fabryki mają coś takiego jak kontrola jakości. Kiedyś dawno temu jak wiosło nie spełniało norm to szło na przemiał. Jak jest teraz to nie wiem ale zapewne w ceniących się fabrykach tak samo. Lutnik nie ma tego komfortu że jak mu raz coś nie wyjdzie to potnie na opał i wyrzuci do pieca. To nie jest impreza charytatywna - nikt do interesu dokładać nie będzie bo niby z jakiej paki? Oczywiście w sytuacji gdy coś jest nie tak wychodzi profesjonalizm lub buractwo - Kania nie raz i nie dwa naprawiał różne rzeczy w opór i za free, choćby nie były to usterki wynikłe z jego winy. ZZ, Wiącek Malinowski wiem że też nie raz tak wojowali z wiosłami (chociaż to tylko z opowieści mi wiadomo). A są ludzie którzy ewidentną partaninę skwitują stwierdzeniem ze "kupiłeś wiosło za xxx to się nie spodziewaj Ibka UV".
ps. Gdzieś kiedyś czytałem ze koleś co robił basy dla Claypoola (nie pamiętam nigdy nazwiska) kasuje za swoje wiosła odpowiednio dużo, żeby w tej cenie móc zrobić dwa lub nawet trzy podejscia do instrumentu w razie wpadki. Może to i droga dla naszych lutników. Tylko pytanie: ilu z Was kupiłoby swoje wiosła gdyby kosztowały nie 2,5-3k tylko dwa albo trzy razy tyle?
-
Ale ja właśnie chcę wydać dwa razy tyle :P Dlatego chętnie czytam Wasz opinie, bo za tę kasę mogę mieć właśnie nowiutkiego UV! :)
-
Dobrze mowisz Leos. W naszym kraju wyroby lutnicze sa traktowane jako tania alternatywa, dlatego przez rozne czynniki czesto nie doganiaja wiosel na ktorych wzor byly robione. Oczywscie wielu fachmanow ma warsztat i naprawde potrafi zrobic patyk, ale "chwilowy spadek formy/kiepskie materialy" robia swoje. Wioslo ma byc tanie - a to niestety zawsze odbija sie na jakosci. No i prosze, znajdzcie mi paru takich lutnikow, ktorzy wykanczaja idealnie progi, jak chcoiazby ma to miejsce w J customach, nosz kurka, z tego co widzialem te krawedzie wygladaja nie do konca tak jak z fabryki(oczywiscie wygladaja ladnie jak sie lutnik postara, ale widzialem takie w ktorych lutnicy sie nie starali) :/
Na zachodzie lutnik kasuje kolosalne kwoty, ale podejzewam ze takie wiosla sa poddawane nie jednemu testowi jakosci(chciazby jakis chyba Holenderski lutnik bierze 25kzl za precla ala fender, a jeszcze inny blackmachine kasuje 2k funtow). Takze materialy niestety baardzo roznia sie od tych jakie mozna spotkac w wiekszosci produkcji polskich lutnikow. Nie wiedzialem na oczy takich topow z flamed czy quilted maple jak w PRSach z private stock czy w gitarach niektorych amerykanskich (czy nawet kiedys kogos z europy) lutnikow(chcoiaz ladne oczywiscie widzialem)
A zdarzaja sie takie historie jak z QJ, jak ogladalem te zdjecia to az mi sie zal robilo goscia ktory sobie to wioslo zamowil. Mialo byc tanio i kustom, a wyszlo biednie.
-
Wiesz, ja myślę że nie ma się co ciśnieniować bieżącym stanem rzeczy. Mamy naprawdę dobrych lutników już teraz. I śmiem twierdzić, że jak na tak mały kraj to jest ich sporo. Wymagania rynku z czasem i tak podniosą poprzeczkę. Bo póki co jest niestety tak jak mówisz - ludzie robią u lutnika bo nie stać ich na oryginał. Jak kupowałem LP to mogłem się szarpnąć na uzywkę Gibsona bo miałem na to hajs. Tylko że po ograniu mojego już nie chciałem :) Mój JP to też nie do końca kopia, bo chciałem wygodę z JP ale drewno które gada fajnie samo z siebie i NTB. Ale ogromna rzesza ludzi przychodzi do lutnika i mówi "chcę kopię gitary x tylko żeby do 1500 zł". Na tym żerują pseudolutnicy którzy robią złą renomę kustom szopom. Bo wiem że Kania za tyle nie zrobi bo to poniżej kosztów zakupu dobrego drewna. Bo Kolasiński poniżej 3k to nie wyjdzie z warsztatu pogadać nawet. Itepe itede. Cieszę się, że są ludzie którym zależy na renomie a nie na jak tłuczeniu seryjniaków i ściganiu się z Mayo.
-
wiacek daje jakies 5 lat gwarancji. do konca sam nie wiem co obejmuje ale nie narzekam od 2 lat na wioslo.
-
"Wiesz, ja myślę że nie ma się co ciśnieniować bieżącym stanem rzeczy. Mamy naprawdę dobrych lutników już teraz. I śmiem twierdzić, że jak na tak mały kraj to jest ich sporo. Wymagania rynku z czasem i tak podniosą poprzeczkę. Bo póki co jest niestety tak jak mówisz - ludzie robią u lutnika bo nie stać ich na oryginał."
Nie no, nie cisnieniuje sie(bo w gruncie rzeczy przynajmniej narazie temat lutniczych gitar pozostawiam sobie moze na kiedys kiedys jak juz wszystkim sie znudze), ale wiesz , spotykalem sie juz z roznym poziomem uslug, nawet u "dobrych" lutnikow wedlug powszechnej opinii, ktorzy potrafili wziac nie mala kase za usluge a efekt finalny nie zadowalal w 100%.
Oczywscie sa tacy jak kania(chociaz z wyrobami tego pana nie mailem stycznosci) i jeszcze paru innych ktorych by wypadalo docenic(taki chociazby Nexus ma u mnie plusa za inwencje i te jego granitowe podstrunnice - jest wysoka cena ale to idze w parze z kilkoma innymi rzeczami)
No ale masz racje z tym ze rynek sam wszystko ureguluje, chociaz tak szczerze to sam wolal bym taka sytuacje w ktorej dobrzy lutnicy sa doceniani(takze na rynku wtornym) i za odpowiedznia cene sa w stanie wystrugac dzielo sztuki, do tego brzmiace dzielo sztuki.
No ale jak narazie jednak przewaza model: "chce kopie tego i tego, tylko jak najtaniej"
Pomimo ze sam jestem nastawiony raczej sceptycznie do pomyslu "zrobie gitare u lutnika, a potem zobacze czy fajnie wyszlo" to wielu fachowcow potrafi zrobic zeby bylo fajnie. Tak czy siak, sam narazie wypadam(juz bym wolal dac te 9k za patyka, zeby go lutnik robil w razie czego 3 razy, ale zeby to byl patyk idealny)
-
Radek, Leon macie racje.
Ja w wypadku siodemki wcelowalem w lutnika gdyz brak bylo seryjnych instrumentów odpowiadających mojej specyfikacji (drewna głównie - która stockowa 7 ma heban z olchą?),
Prawdą jest tez to co napisał El Biczel - ja wstawilem drugi korpus i nie wiem czy kiedys nie zrobie innego profilu podciecia korpusu.
W duzej mierze to jest kwestia uswiadomienia lutnikowi czego sie naprawde potrzebuje - potem to juz mysle ze u wiekszosci (jak zapamietaja:D) to spoko jest
Koszty:
Badzmy szczerzy, nawet jezeli ktos ma hurtownie drewna w rodzinie (think Malwood) to za free tego robił nie będzie a dobre drewno kosztuje(!).
-
Ja w wypadku siodemki wcelowalem w lutnika gdyz brak bylo seryjnych instrumentów odpowiadających mojej specyfikacji (drewna głównie - która stockowa 7 ma heban z olchą?),
Jeśli będę się kiedyś brał za lutnicze wiosło to z wyzej wymienionego powodu. Jeśli będę mógł dostać w serii to czego oczekuje to mi wystarczy :)
-
na Allegro były dwa LACS'y ale nie mam akurat 4,5kzł
byly jako reklamowki i nie w takiej cenie. chyba ze mowisz o modelach CSD ale to nie sa LACS
-
Masz rację, właśnie je miałem na myśli :)
-
A ja podniosę temat, ale od dupy strony troszkę. Nie chcę żeby to brzmiało jak żalenie się, czy coś, ja po prostu się szczerze zastanawiam. I myślę że nie jeden Wuj Batman się ze mną zgodzi (;)).
Narzekacie na niedostateczną ilość opcji, etc. A co ja np. mam zrobić, kiedy taki przykładowy Ibanez nie ma dla mnie nic w kategorii sevenstring/lefty. I generalnie dupa jest.
Aktualnie się zastanawiam czy jest jakakolwiek możliwość zdobycia leworęcznego mostka sevenstring z ibaneza (lo pro edge?), ale na to założę chyba inny temat.
Tak więc my jesteśmy niemal skazani na lutników.
-
No, masz mostek w K7, czy tam teraz APEX1, rozwiązanie nie jest może doskonałe ale jest :)
-
ten z apexa jest pigmejowy
-
No i oczywiście EDGE PRO z RG1570L, a to kawał świetnego mostka :)
-
no do 7strunowki mostek idealny :D ;)
-
lol, no racja, pogoniło mnie , buehehehe :P Widać o szóstej rano mam lepsze jarzenie niż w południe ;)
-
No i oczywiście EDGE PRO z RG1570L, a to kawał świetnego mostka :)
nie bardzo
-
Się nie zgodzę, mam, jest doskonały, wspaniale trzyma strój, mogę z nim robić co chcę, jak puści o centa to jestem rozczarowany, rzadko bywam rozczarowany ;)
-
ale jest sporo gorszy od LoPro
-
ja mam w ibku lopro edge. for the win
-
ale jest sporo gorszy od LoPro
LoL, w jaki sposób? Teraz Ibanez promuje EDGE Zero, za kilka lat będziemy porównywać tak EDGE Z z EDGE PRO, jak dziś EDGE PRO z LoPRO, naturalna kolej rzeczy :) Hm, a może po drodze pojawi się jeszcze coś nowszego? :) Najważniejsze żeby być zadowolonym ze swego mostka :)
No i to jest też trochę tak, że to co znika ze sklepów natychmiast zyskuje miano lepszego od swych następców, dzięki temu dłuuugo trzyma cenę na ebay'u :)
-
ten lol to z czego u Ciebie wynika??
porownaj jak wyglada LoPro po 10 latach uzytkowania a jak Edge Pro po 5 to bedziesz wiedzial ze jest wykonany z gorszych materialow
to ze wywalil Locking Studs to tez jest dla Ciebie krok w przod??
Edge Zero to zupelnie inna konstrukcja i nie ma sensu ich porownywanie bo rownie dobrze mozna by tu wrzucic vintage tremola fendera...
-
No tak, lakier z EDGE PRO się ściera, gorsza jest powłoka, ale niech będzie. Brak loocking studs? Nie odczuwam, no i nie napisałem, że to krok w przód. Po prostu wszystko się zmienia, a człowiek to zwierz który szybko się przyzwyczaja :)
A z czego wynika LOL? Z tego, że jak mi mostek trzyma i wraca do pozycji 0 po 6 latach katowania, to nie przeszkadza mi aż tak bardzo starty lakier, choć wygląda brzydko i zaczął się ścierać szybko :) No i ten sustain EDGE PRO wynikający z Sound Metal Chip... niekończąca się opowieść, tego LoPRO nie ma ;)
-
scieranie sie oksydacji to jedno a rdzewienie metalu to drugie
6 lat katowania?? masz tego 1570L od 2002roku??
-
RG1570 nie L, pomyślmy, pracuję około 8 lat w firmie, kupiłem go gdzieś po 2 lub 3 więc:
Your guitar was made at the
Fuji-gen Plant, Japan
2003
Production Number: 5651
Kupiłem go za raz na początku roku po "trzynastce", więc za miesiąc lub dwa przekręci się oczko na 6 :)
EDIT1: Mogłem go też kupić na początku 04, no nie pamiętam dokładnie, szczęśliwi czasu nie liczą ;)
EDIT2: Aha, no oczywiście ani grama rdzy itp, wiem że rdzewieją EDGE PRO II i III czy ile ich tam napłodzili jeszcze, ale to jednak tańsze mostki.
-
kupic "prawy" i przewiercic mocowanie wajchy od drugiej manki.
-
ktoś tu wymieniał rotera, nie wiem jak to wygląda teraz ale z doświadczeń z patykiem z przed jakichś 4 lat nie polecam
-
ktoś tu wymieniał rotera, nie wiem jak to wygląda teraz ale z doświadczeń z patykiem z przed jakichś 4 lat nie polecam
Możesz coś więcej?
Co do Rotera to trochę mnie rozbawił sposób w jaki buduje się u nich wiosło. Oni robią gitarę a ja im dosyłam sprzęt (most, klucze, przetwornik...może jeszcze progi mam im wysłać?)
2 sprawa to polecenie zamiast czarnego hebanu (który skoro chcę zamówić to mam ku temu powód) polecanie klonu falistego albo wenge (drewna idealnie pasujace kolorystyką, od hebanu ich nie idzie odróżnić)
-
i tu sie kolego mylisz niestety, albo Adam odpisał ci błędnie :) bo to ja zajmuje sie marketingiem i kontaktem z klientami :)
Więc oferujemy dosłanie podzespołów przez klienta z USA lub innego kraju WYŁĄCZNIE jak klient sobie tego zyczy, bo co możesz sprawdzic łatwo - jakie sa koszta zakupu w USA z Polski dodając cło, koszty transferów kasy miedzynarodowo itp, więć jak klient z USA wysle (a dokładniej zamówi) podzespoły dokładnie tam gdzie my musielibysmy to zrobic, to ponosi znacząco mniejsze koszty, więc prawie w 100% zamówień tak sie dzieje, ale nie we wszystkich. Poza tym cześc naszych klientów zagranicznych posiada umowy z róznymi producentami na zasadzie endoresementu i podzespoły mają za darmo, więc po co płacić??
Poza tym z doświadczenia wynika, że klient decydujący się na wiosło custom ma dośc spore doświadczenie z seryjnymi instrumentami i czesto ma częśc podzespołów i zwyczajnie nie pyta sie, czy możnaby ich ewentualnie uzyć, bo wychodzi z założenia, że jak custom to musi byc wszystko prosto z tasmy produkcyjnej, a jak ma w domu przetworniki np. to sie nie godzi ich uzyc :)
Po drugie chyba Adam nie napisał ci, że klon lub wenge to to samo, czy w podobnym kolorze :) a polecał ci z prostego powodu - mozliwośc wyboru - nie chcesz nie zamówisz i koniec :) bedzie heban, a jak sie uprzesz to i bambus może byc :)
A tak w temacie to niestety czesto lutników się ocenia po 1 romowie/mailu/komntakcie, a jak niby poznać co klient chce, jak normą są bardzo istotne zmiany w trakcie realizacji projektu :) trzeba zadawac czasem nawet debilne pytania, czy może jednak nie heban a wenge :) może Pan dosle podzespoły dla cięcia kosztów itp., więc podchodzcie do tego z nalezytą rozwagą :)
-
Skoro wychodzicie z założenia, że klient jest obcykany w gitarach, ma doświadczenie itd., to pewnie wie jakie drewno chce :P
-
(...)
R%zeczywiście za ostro to troche napisałem, ale tak wywnioskowałem z maila. Co do drewna to jednak wydało mi się smieszne polecenie klonu ozdobnego albo wenge jeśli pytam o heban :)
Ale ceny macie mocno konkurencyjne i całkiem przyjazne, to fakt.
-
g-zs jak co to dawaj na priv :-)
-
Savage ja ciągle proponuje Ci lutnika tak jak juz rozmawialiśmy na gg o ile już nie wybrałeś . Ogromna wiedza, najlepsze materiały i co Ci tylko przyjdzie do głowy to ten kolo to zrobi. To jest moja git. i jestem z niej bardzo zadowolony http://www.lootnick.com/gallery.php?gid=78
-
tomus, Ty to lepiej reckę jakąś walnij o tej swojej 7mie.
-
Skoro wychodzicie z założenia, że klient jest obcykany w gitarach, ma doświadczenie itd., to pewnie wie jakie drewno chce :P
ale naszym zdaniem zawsze lepiej głupio zapytac, niz sie klienta rozczarować, ale rzeczywiscie masz racje, że takimi pytaniami można sobie opinie nadszarpnać, ale jak wiesz jak sie chce psa uderzyc, to sie zawsze kij znajdzie :) niestey w usługach jakie by nie były nie ma złotego środka, bo każdy klient inny, jeden zareaguje na pytania w tonie "ja wiem co chce a oni mi tu pierdoły wypisuja" a drugi "o kurwa jak spoko obsługa, nawet o nieistotne pierdoły sie pytaja"
kwestia doświadczenia różnie wygląda przeciez, to, że ktoś jest zaawansowanym gitarzystą z wieloletnim doświadczeniem i bagażem ogromnej ilości sprzętu, który w życiu miał/uzywał, nie oznacza przeciez, że ma równie duża wiedze na temat lutniczej strony instrumentu, a zdażało sie, że klient miał dokładny projekt gitary i własnie takimi, wydawałoby sie debilnymi pytaniami powodowalismy, że ostatecznie gitara skladała się z całkowicie innych drewien :) bo on miał wypbrażenie pewnego efektu według swojej specyfikacji, ale niekoniecznie to wrażenie było własciwe :)
(...)
R%zeczywiście za ostro to troche napisałem, ale tak wywnioskowałem z maila. Co do drewna to jednak wydało mi się smieszne polecenie klonu ozdobnego albo wenge jeśli pytam o heban :)
Ale ceny macie mocno konkurencyjne i całkiem przyjazne, to fakt.
szczerze to tak ostro nie było, ale przynajmniej był powód by pewne kwestie naświetlic :)
-
Savage ja ciągle proponuje Ci lutnika tak jak juz rozmawialiśmy na gg o ile już nie wybrałeś . Ogromna wiedza, najlepsze materiały i co Ci tylko przyjdzie do głowy to ten kolo to zrobi. To jest moja git. i jestem z niej bardzo zadowolony http://www.lootnick.com/gallery.php?gid=78
Tak tak, ja ciągle pamiętam naszą rozmowę :)
-
tomus, Ty to lepiej reckę jakąś walnij o tej swojej 7mie.
Jaką recke? :o
-
krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny
-
tomus, Ty to lepiej reckę jakąś walnij o tej swojej 7mie.
Jaką recke? :o
jakąkolwiek :)
-
Jesli chodzi o moja gitarę Lootnick to bez wątpienia powiem, że w tej cenie nie kupiłbym tak wszechstronnej gitary. Paleta brzmień ,które można wykorzystać od totalnego mięsa aż po piękne bluesowe i jazzowe brzmienia , a wszystkich tych którzy twierdza ,że jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego nie będe wyprowadzał z błędu ... niech tkwią w tym bzdurnym przekonaniu. Z wielka łatwością zmieniając tylko przełącznik pickupów można uzyskać prawdziwa barwę strata na której mi zależało lub mocnego przesteru .Na pewno jest to zaleta elektroniki ( dimarzio) i sposobu w jaki została polutowana przez lutnika.Żadnych brudów przy rozłączonych cewkach czy jakiś przy dźwięków. Drewno zastosowane do tej gitary to specjanie wyselekcjonowany jesion ,który zanim stał się korpusem tej gitary był przechowywany w odpowiednich warunkach .To samo z klonowym gryfem . Grając na niej przed podłączeniem do wzmacniacza zauważyłem ,że decha bardzo dobrze rezonuje a po wpieciu do wzmaka szczęka mi opadła. Ja korzystam z Rivery KR100 reverb i ta gitara jest dopełnieniem tego wzmacniacza. Od początku wiedziałem czego chce od tej gitary a Lootnick po prostu to wykonał. Wszystkim polecam ta firmę a jeśli będziecie mieć dylematy dotyczące jakich materiałów użyć do własnej gitary to on na pewno wam wszystko naświetli i będziecie zadowoleni tak jak ja.
-
No mniej wiecej o to właśnie chodziło :) Tylko fotek brakuje... ;)
-
No mniej wiecej o to właśnie chodziło :) Tylko fotek brakuje... ;)
wszystko jest w mojej galerii ewentualnie na www.lootnick.com
-
a rzeczywiście...
-
Jesion+Klon FTW! Miałem Loomisa z tą samą konfiguracją drewna i zabijał. Jakby ten Loomis jeszcze był robiony w Japan/jUeSej (bo w kwestii wykończenia było gorzej) to bym go bardzo mocno kochał. (a jak nie zrobię podobnego kastoma to do niego wróce)
-
Poza tym że jesion i klon to jeszcze łączenie gryfu set-in tak jak w PRS-ach przez co gitara ma bardzo długi sustain :headbang:
-
a ja też mam gitarę od QJ :->
miałem nawet dwie, ale jedną sprzedałem (w zasadzie drożej niż kupiłem więc jestem gość).
swoje historyje o tychże gitarach już snułem na pigmeju, jak to tu mawiacie, więc się nie będę powtarzał.
jedno jest pewne - młody i głupi byłem :-) (choć teraz wiele starszy nie jestem...)
-
A niech opowie jakieś konkretne historie o tym QJ bo ja tylko jakieś domysły snuję, a konkretów nie znam. Może ktoś się pokusi i opisze to "po raz kolejny"?
-
hm. oczywiście, że się pokuszę bo mam kobiecą naturę i lubię plotkować i obgadywać.
1. lat temu 3 czy 4, zza granicy, internetowo, nabyłem strata ntb. był tani bo miał małą wadę lakieru przy gnieździe. byłem młody i przy kasie więc w dupie miałem specyfikacje - chciałem ciekawego strata.
http://quattrojazz.republika.pl/img/14.jpg
http://quattrojazz.republika.pl/img/42.jpg
2. jednocześnie, w afekcie, zamówiłem les paula. miał być cherry sunburst (czy wine red? nie pamiętam), miał mieć dimarzio evo. miał być jednocześnie tani (okolice 2k) ale fajny - ponoć miało się tak udać :-)
http://quattrojazz.republika.pl/img/25.jpg
http://quattrojazz.republika.pl/img/26.jpg
http://quattrojazz.republika.pl/img/27.jpg
3. les paul powstawał, dostawałem nowe fotki - było kul. Jednak w pewnym momencie zwróciłem uwagę, na to, że korpus wydaje się nieco bardziej jajowaty niż w LP. W odpowiedzi usłyszałem, że to złudzenie optyczne. OK - ja gitarę oglądam na małej fotce, gośc ma to w ręku, zresztą sam ją struga więc chyba wie lepiej :-)
4. Na nowszych fotach widzę, że kolor to raczej nie cherry sunburst (ani wine red). Ale też jest ładnie. Może być.
...
Przyjeżdżam do kraju, odbieram obie gitary (nie osobiście). I garść przemyśleń. Niektóre od razu wpadły mi do głowy, do innych doszedłem, nie zawsze samodzielnie, po czasie.
1. Strat:
- most stały, a siodełko z floyda (na szczęście bez blokad). Powodowało to brzęczenie na otwartych strunach.
- wada lakieru okazała się być rozsychaniem się w miejscu klejenia. W miejscach klejenia z tyłu lakier też pękał.
- moja ulubiona zagwozdka - warto przyjrzeć się fotce z tyłu, na której widać wklejony ciemniejszy "dystans" między korpus (skrzydło) a przekładkę z mahoniu (czy co to jest). Coś to się nierówno wkleiło i ratowaliśmy czyli WTF.
2. LP:
- jako że gram głównie oczami, pierwszą i dyskwalifikującą wadą był dla mnie kształt, który mimo zapewnień OKAZAŁ się być bardziej jajowaty (wyższy) od LP (foty tak sprytnie zrobione, zeby nie było tego widać. służę porównaniem w każdym razie. mam to gdzieś na dysku pewnie). Tym razem usłyszałem, że kształt musiał być zmieniony bo przecież patenty, itp. o czym nie było mowy na początku. BUM.
- drobne niedoróbki: potki odwrotnie (dolne od gryfu, górne od mostka), kable w środku zaizolowane papierową(?) taśmą, struny nie przechodzą nad magnesami pickupów (czepiam się?), siodełko sklejone jest z dwóch (?) węższych siodełek (?) a miejsce klejenia brzydko widać, wada lakieru w okolicach gniazda - lakier dziwnie zmatowiony (widać pod światło).
- po czasie: drewno na klejeniach się rozsycha, uwidaczniają się podobne "wady lakieru" jak w stracie, klej spod markerów wyłazi, i, mój ulubiony: wyciągam pickupy, sprawdzam symbol, a to nie evo tylko breed :-) (z których brzmienia skądinąd byłem w pytę zadowolony). dobrze, że w ogóle dimarzio.
nie wszystkie "usterki" zgłosiłem od razu. kształt i kilka innych pierdół z których wynikało, że się nie znam - owszem. w odpowiedzi usłyszałem mniej więcej tyle, że się czepiam i że wady nie uniemożliwiają gry na instrumencie, przez co szef nie uznaje reklamacji. dodatkowo, instrument kosztował takie pieniądze, że był zrobiony po kosztach i pocałuj się kliencie w dupę :-) w ramach pocieszenia dostaję serwis za darmo (w ełku). jednak serwisować się u nich nie zamierzałem, i to nie dlatego, że musiałbym wysyłać gitary 600km.
dzisiaj bym nie odpuścił, wtedy nie wiem dlaczego stwierdziłem, że gość to palant i mam dość.
w końcu, po licznych wkurwach powoli się przywykłem do świadomości, że mam zjebane gitary, które wszakże brzmią całkiem nieźle (LP powiedziałbym nawet zajebiście). od kiedy nie przyglądam się sprzętowi, tylko próbuję na nim grać, nawet mi to nie przeszkadza. nawet nie przyjąłem krytyki od pewnego znanego muzyka, że gryf w tym LP to kołek - dla mnie to w pytę wygodny gryf, ze świetną akcją. gitara ma duszę, i w dupie mam to z czego ją QJ wystrugał - nawet jeśli przerobił stół z jadalni - i że się rozsycha teraz. jak się rozeschnie na amen, to spalę w kominku...
niemniej jednak jako klient i dziś czuję się oszukany (i słusznie). zawodnika pod szyldem QJ odradzam, chyba że coś się w podejściu do klienta i prawdomówności zmieniło.
z p. Krzyśkiem kilkakrotnie potem rozmawiałem, umiem już myśleć o tym bez podwyższonego ciśnienia. Jednak wódki to bym z nim nie pił. "Przepraszam" nie usłyszałem (i przecież nie usłyszę :-)) do dziś.
Wystawiam ocenę:
- obsluga klienta - do momentu odebrania wiosła bardzo fajnie. Potem jakiś absurd.
- jakość wykonania - 2/5
- sound - LP 4/5, strat 2/5.
I taka to moja smutna historia. Logo na LP powinienem chyba zaklejać ;-)
-
... jeszcze wrzucic te foty na niezalezny serwer, zeby QJ nie podmienil przypadkiem na jakies pornole ;)
-
mhiehiehie ;-)
zasadniczo nie zmienia strony od 2004 więc może mi się upiecze ;-)
-
Dobrze, że taka historia ujrzała światło dzienne (?). Sam się zastanawiałem swojego czasu nad tą pracownią i inni pewnie też.
-
Ja też ostatnio pogrywam na QJ. Mam 7ke, gdzieś tam w galerii widać ją niewyraźnie, ale lepszych fotek nie mogę znaleźć.
Korpus mahoniowy dwucześciowy, nawet ładnie spasowany, bo nie od razu zauważyłem klejenie. Gryf wymiarami jak moje byłe 7620, tyle że szczuplejszy (dla mnie mniej wygodny). Drewienka gryfu to bubinga+klon, menzura 666mm (nie chce mi sie na cale przeliczać :)). Jeden przetwornik - PAF od Merlina.
Co do plusów i minusów...
minusy:
- zła konstrukcja, polegająca na za głębokim obsadzeniu gryfu w korpusie, co skutkuje wrażeniem jakby sie grał na gitarze 23" :/ zaś prawa reka jest pod nienaturalnym kątem. Nie wygodne jest i tyle (to mnie najbardziej wkurwia).
- mostek umiejscowiony ciut za blisko gryfu, przez co prawie nie można ustawić menzury dla struny B (grubej)
- skrajne struny nie są jednakowo odległe od krawędzi gryfu
- tuleje od mostka fixed są umieszczone w różnych odległościach (nawet dziur wiertarką stołowa powiercić nie umie w lini prostej...)
- trochę leci na główkę.
- podstrunnica była pomalowana jakimś czarnym gęstym gównem, które dziś pół dnia zdzierałem, na razie nie zidentyfikowałem drewna, jest jasne jak klon, ale klonu mi nie przypomina fakturą... Może dlatego pajac pomalował ta smołą, zamiast zabejcować na czarno, jeśli już. Podstrunnica wyglądała jakby wogóle nie była szlifowana, takie parchy miała. No nic, teraz już parchów nie ma, jak pojeździłem papierem ściernym.
- przypomniało mi się teraz, że w tym natłoku wad powinno się też znaleźć leka asymetria gryfu (kiedy po stronie basów jest łódka, to w tym samym czasie po stronie wiolinów nie ma...)
plusy:
- brzmienie: po wymianie przetwornika na Merlin Legend Ceramic ma fajne twarde brzmienie, nie muli jak na mahoniowe wiosło, ogólnie w porównainiu do g400 z sh-6 wygrywa spokojnie selektywnością.
- nie zamawiałem jej na szczęście, i kupiłem od Quatro za 600zł (sporo za dużo IMO), ale to inne czasy były i nie było tyle Mayonesów na rynku wtórnym. A kupiłem ją jakoś w czasie kiedy miałem jeszcze 7620, które musiałem sprzedać.
Ogólnie jak z nim gadałem przed kupnem to o żadnej z tych wad nie wspomniał. Gość nieuczciwy i tyle, do tego jego wiedza na temat budowy gitar jest gówniana.
A gitara chyba będzie miała u mnie dożywocie, i dopuki nie kupie jakiegos normalnego wiosła będe na niej grał, potem będzie służyła jako zapasowa, bo wstyd byłoby mi ja sprzedać za te pieniądze za które kupiłem, jednocześnie narażając następnego człowieka na wkurwy.
-
no cóż. łączę się w bólu. w sumie to dochodzę do wniosku, że wcale nie taki zły ten mój LP ;-)
ps. dlaczego kurde dobrze brzmią te gitary? można by z czystym sumieniem spalić...
-
Mój LP brzmi zajebiście i nie zamierzam go palić bo takoż wygląda :D Invivo zarzuć fotami bo chcę zobaczyć czy to nie jest przez przypadek ta gitara którą mnie chciał wcisnąć (dość desperacko) ;)
-
leon, masz LP od QJ? foty! :-)
-
leon, masz LP od QJ? foty! :-)
Ooo o bana się prosisz ;) Leon ma LP od Kani przecież ;)
-
dorzucam swoje 3grosze !
Polecam PAS Guitars ,rewelacyjne wiosła !! Mam jedna od roku i byla juz grana w kazych warunkach,ani razu mnie nie zawiodla(nie zdazylo mi sie brzeczenie strun czy wyginajace sie sekate drewno,a jesli ktos nie jak sie obchodzic z gitara i jak ja ustawic to powinno sie ja dac do lutnika na przeglad :P )!! ...
P.S.Nastepstwem tego jest to iz za kilka dni odbieram kolejna gitare od Przemka i napewno nie ostatnia !!
-
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg509.imageshack.us%2Fimg509%2F3075%2Fobraz001ebm0.jpg&hash=143e9e1f5d34d7508be12620a4d60fa58cfa5bf9)
Tylko ze wtedy miała czarną podstrunnice.
-
mebel ;)
-
mebel ;)
Przebejcuje na czarno i bedzie ok :P
-
Eee nie to nie ta jest. Tamta miała krzywszą główkę ;)
-
mebel ;)
Ale o co chodzi? To jest prawdziwe zdjęcie? Bo u mnie, po przeskalowaniu, wygląda jak artystyczna wizja poddana filtrowi "oil painting", czy jakoś tak.
Takie gitary nie występują w naturze... ;-)
-
Takie gitary nie występują w naturze... ;-)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg399.imageshack.us%2Fimg399%2F1563%2Fobraz014eelx8.jpg&hash=200fb9a2ec43ae6001264ccb3a692e6b693071cf)
Musiała być jakimś ciemnym olejem pociągnięta wcześniej, bo ja stosuje ten do podstrunnicy.
-
E, no teraz to co innego. Jak nie widać główki, to jest nawet ładna :)
Huf-szmit, no shit! :D
-
Jak dla mnie wygląda zacnie.Podobają mi się takie surowe wiosła bardzo, szkoda że to spaprana gitara
-
Ano szkoda
Macie jeszcze fote z tyłu i podstrunnicy, która wg felixa, oceniającego na podstawie tego zdjęcia, jest zrobiona z dębu.
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg411.imageshack.us%2Fimg411%2F9496%2Fobraz007egd7.jpg&hash=a7fd39a37524a1d14282636e121f6683ac6ff7fb)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg178.imageshack.us%2Fimg178%2F5456%2Fobraz006edt4.jpg&hash=9e80fa953722324a17a9ba926e4d9d3b103ff658)
-
Kurde widzę że każde wiosło od QJ musi mieć signature klapkę od cavity. Choć tej z mojego wiosła nic nie przebije ;)
-
Pokaż :D signature? czyli ze co? że beżowa musi być?:)
-
imo pasuje do przekładanego klonu w gryfie.
-
Nie mam fot, na stronie QJ jest tylko z przodu. No że okrągła i biała/beżowa ;)
-
Nie mam fot, na stronie QJ jest tylko z przodu. No że okrągła i biała/beżowa ;)
Okragła jest bo mu się nie chciało frezować, to wziął otwornice i jazda :)
-
Harv ta Twoja to była Z GRUBSZA okrągła. Raczej nazwałbym to owalem niż okręgiem ;)
-
Nie czaisz wizji...
-
As always... ;)
-
co do kwasu z QJ, zapomnielismy o przykladzie majkela... poszperam w mailu, moze mam do niego adres gdzies jeszcze, moze opisze swoje doswiadczenia
-
a ma to jakis sens poza grupowym napierdalaniem na qj?
-
wymiane opinii o lutnikach
-
aha.
-
Coby sprostować. Moja humorystyczna uwaga wyżej, miała być tylko anegdotą. Na swoje wiosło od Q nie narzekam przecież. RObiło to co miało robić, i nie będę tu żadnych krucjat bezsensownych urządzał.
-
Właśnie quatro podesłał mi filmiki na gg; wogole zamienił nazwę, a moze zawsze taką miał na brawus http://www.goldenline.pl/krzysztof-roszko2
-
Właśnie quatro podesłał mi filmiki na gg wogole zamienił nazwę, a moze zawsze taką miał na brawus http://www.goldenline.pl/krzysztof-roszko2
wyglada jak emo dres
-
hm. mi też podesłał :-) rozumiem, że chodzi o zerwanie ze starą, niezbyt dobrą marką ;-)
brawus - chujowa nazwa. quattrojazz brzmi lepiej ;-) no nic. powodzenia na nowej drodze.
-
A mi nie wysłał ;(
-
Ani mi :( Nie kocha nas już Harv :(:(:(
-
widocznie wie, kogo sie jeszcze da odzyskać....choć... chyba jednak nie wie he he
-
No i się doprosiłem - też dostałem :D Ujmę tak - zmiana nazwy w momencie gdy skompromitowało się poprzedni label chyba zbyt wiele nie pomoże. Ale ja nikomu źle nie życzę - wszystkim zainteresowanym życzę rozumu i odpowiedniego spojrzenia na świat :)
-
Leon - dyplomata... he he he :]
A tak poza OT, to w zasadzie bardzo jestem ciekaw wyrobow QJ czy jak sie tam teraz zwie.... ale patrzac na to zdjecie z goldenline, to krotko mowiac czlowiek ten nie wzbudzil we mnie ani kropli zaufania :]
-
Gohes, zapraszam do krk na ogranie QJ ;-)
-
Ja miałem w swojej problem z menzurą, w sensie mostek za blisko gryfu i do wyregulowania B nie starczało miejsca, po wymontowaniu sprężynki dało się żyć, ale idealnie nie było. Co do soundu nie będe się wypowiadał bo moja była bolt on z olchy i do tego kosztowała inaczej ;) ale EMG ratował sytuację :)
Gryf akurat był tak wygodny że Leon brał z niego wymiarówkę na neck do swojej 7mki ;)
-
Zgadzam się, gryf był bardzo wygodny, chociaż pamiętam że na stabilność chyba narzekałeś nie? Sprawa z Q wygląda jak wygląda głównie ze względu na jego podejście do klientów i tego że robi gitary w segmencie w którym wszystko usprawiedliwia niską ceną (jakby robił wiosło za 3k toby był Universe killer ;)).
-
wyglada prawie jak sajd D_Rivva/Dartha :P:P
-
A propos piewszego szmatana - napisałem do pana Roszko z zapytaniem o tę gitarę. Otrzymałem następującą odpowiedź:
"Witam. Żadna gitara którą sprzedaje ten człowiek na allegro nie była
przeze mnie robiona. Nigdy na niej nie grałem i nie miałem okazji jej
usłyszeć, dlatego nie mogę Panu potwierdzić czy jest warta zakupu. pozdr.
Krzysiek Roszko"
i później:
"(...)Tą gitarę zrobił we własnym zakresie mój były pracownik (w zadnym razie nie
należy jej łaczyć z moim zakładem i moją jakością pracy), z tego co
widzę działa nieuczciwie na mojej marce. Dziekuję Panu za informację o tym
nadużyciu, zajme się tą sprawą niezwłocznie. pozdr. KR".
Co ciekawe, oto co napisał na ten temat allegrowicz, który tę gitarę sprzedawał:
"po 1 sam pracowałem w tym zakładzie przez dobre kilka lat i wiec na
100% ze ta gitara była tam robiona bo osobiscie ja szykowałem i
wykonałem wraz z krzysztofem , po drugie ta gitara jest znana i mam mase
osób w sród srodowisia muzycznego ktura potwierdzi ze to gitara z
quattrojaz no i po trzecie sa filmy na youtubie . a jezeli pan tak uwaza
prosze poprostu nie brac udziału w licytacji i tyle".
A ja zamieszczę na youtube filmik z epiphone lp studio i napisze ze to gibol custom, którego dotykał randy rhoads i na który spojrzał hendrix.
Ciekawe, czy gitara jest tak do bani, że Roszko nie chce sie do niej przyznać, czy faktycznie gość go oszukuje, albo może to jeszcze inne machloje? ;)
-
Jeden chuj IMO, pan ex quatrojazz dal sie juz poznac ze swojej najlepszej strony w przeszlosci
-
Stian ja także dostałem tą informację od QJ. Nie wnikam, nie chcę wnikać. Prawdę zna pewnie więcej niż te dwie zainteresowane strony, ale w sumie ma to niewielki wpływ na moje życie i działalność :) Myślę że nie będziemy tu zwoływać kolejnej komisji śledczej w tej sprawie. Chyba że ktoś ma niezbite dowody :)
-
Odkopie trochę temat i nawiąże do dyskusji o "produktach" z logiem Roter, podczas przerwy na kawę znalazłem takie o to coś
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi62.photobucket.com%2Falbums%2Fh99%2Fhoneynuts78%2FDSC00328.jpg&hash=73c5316588acbe6e2087c0411008b3f4f4d041da)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi62.photobucket.com%2Falbums%2Fh99%2Fhoneynuts78%2FDSC00334.jpg&hash=50a85bf5593f148b4fadbdda8bafd0cd354cfee0)
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi178.photobucket.com%2Falbums%2Fw255%2FAp0ph1s%2FDSC08066.jpg&hash=11aa9dcba0aab87cd57eb579c3ff2d5fefbf47d7)
Nie mogę uwierzyć w to jak jest umiejscowiona przystawka przy szyjce, może klient chciał głębsze wcięcie. Z resztą nie wiem, ale osobiście jakbym otworzył paczkę i zobaczył taki wynalazek to bym się zajebał. Dla równowagi i zobaczenia proporcji
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi.ebayimg.com%2F12%2F%21BjJPn8Q%212k%7E%24%28KGrHqMH-DEEstQefBSQBLS%28lYMmvQ%7E%7E_3.JPG&hash=27d3d0cea6e35255e8e2ce2224a3351a6815b55e)
-
Fajny Roter. Gruuuby, mniam.
-
rodzaj i umiejscowienie przełącznika są absolutnie tragiczne
-
o tym wiosle juz gadalismy. jako gitara - fajna. jako wariacja na temat LP - tragedia. i nadal nie kumam podstawowej rzeczy - czemu mostkowy pickup prawie dotyka mostka?
co nie zmienia faktu ze w porownaniu z historycznymi wyrobami firmy Roter to to jest mistrzostwo swiata.
-
co za beznadziejna główka, jakaś wyciągnięta taka
-
Kit z główką. Oba pickupy mają dziwne rozmieszczenie. W sensie daleko od siebie, jeden prawie wyłazi z korpusu, drugi chce się schować za mostek (jak już chłopaki zauważyli). Dwa: widzicie gdzie jest gniazdo? Po co jest tak przesunięte? Bo cavity też jest pod pickupami prawie zapewne? Chociaż jako całokształt gitara całkiem miodna :) No może z wyjątkiem KROPEKKURWA! Jak można dać do LP kropki? :(
-
a tak poza tym gdybanie gdybanie, ale gral ktos? to mozemy zamknac paszcze :D
-
ja proponuje kontunuować lincz, bo za mostem też tej dechy jest jakoś dziwnie dużo. Ogolnie IMO potworek, ale jesli dobrze pamiętam to osoba zamawiająca chciała tak a nie inaczej (główkę podobno też...taaa :D )
-
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg22.imageshack.us%2Fimg22%2F1284%2Fgitara4.jpg&hash=9e16d8b89c118ae42581fdc250d877ff41a2254d)
A to?
-
Nie działają zdjęcia (o ile miały być) - mi w każdym razie
-
Mi działają .
Edek: Ale na wszelki wypadek poprawiłem.
Ściskam.
-
odwrócony przetwornik przy moście ma odmulać mahoniowe brzmienie czy w jakimś innym celu jest tak zamontowany? ;)
-
No, chodzi. Można powiedzieć, że prawie dopracowana :P
-
Mnie się ta główka w LP nawet podobie, taki trochę Hagstrom. Ale to od Martensia z linku to normalnie załuję że właśnie zjadłem śniadanie...
-
Ten kotek mnie urzekł :D
-
a mnie urzekł top który kolorystycznie i wzorem przypomina ceratę która moja babcia miała w kuchni na stole jakieś 15 lat temu ;)
Mostek wystający po za obrys korpusu też nie wygląda estetycznie
-
kotek jest zajebisty. mostek już nie.
a na nexusach ktoś grał? gitary wprawdzie innej niż meduza nie trzymałem (a ta którą trzymałem mi się bardzo nie podobała), ale basówki to dzieła sztuki (bez żadnej przesady) więc...
-
mysle że (jesli mnie pamięć nie myli) mechaniczny, o ile jeszcze tu zagląda, mógłby powiedzieć coś więcej o nexusie
-
a na nexusach ktoś grał?
ah, Nexus ;) basy to faktycznie dzieła sztuki- ładne, wygodne, ich układ elektroniczny to dla mnie niezgłębiona tajemnica- przemyślane w każdym calu. ale nie o nie pytałeś.
Nexus'owe elektryki do najpięknieszych nie należą, ale też są świetne. Miałem ich w ręku kilka, ale kiedyś ogrywałem meduzę z granitową, nieregularną podstrunnicą- poprostu CZAD. Lekko się na niej grało, a sustain z tego kamienia jest po prostu nie do opisania. Fakt, że taki luksus to bodajże dodatkowe 2500,- do całkowitego kosztu gitary, więc raczej nie da się zrobić z tego budżetówki. Moim zdaniem gra warta świeczki.
-
Grałem dwa lata temu na Nexusie w sklepie muzycznym w Puławach (nie "wisiał" tam, po prostu właściciel sklepu go miał zawsze ze sobą w pracy i dał mi ograć) - jeśli dobrze pamiętam jesion, chyba 22 progi, jakieś tam hambaki, TOM bodajże - NIEWAŻNE! to była najlepiej zrobiona gitara, jaką w życiu trzymałem, brzmieniowo, wygodowo i w ogóle. Cytując - "MIAZGA" ;) Od tamtej pory choruję (i oszczędzam) na zamówienie u Pana K. Jak dla mnie jedyna lutnicza opcja w tym kraju, co do reszty nie jestem aż tak silnie przekonany, w końcu rozmawiamy tu już o kwotach ~10k zł.
-
w temacie basów - po foderze (albo nawet na równi z foderą?) najlepsze basy jakie miałem w ręku, a miałem przeróżne (mimo, że nie umiem grać, to jednak instrumentów macałem sporo, z racji swojego zawodu :-)).
jeśli mówisz mondo, że gitara też taka to muszę wykukac, choć 10k to nie uzbieram na gitarę chyba nigdy. zwłaszcza, że nawet jakbym uzbierał to po drodze jest suhr który mnie powalił...
-
... powiedział szczęśliwy właściciel Quattrojazza ;) :*
-
A co byście powiedzieli Panowie na Mensingera/Marathone? Dostałem naprawdę fajną propozycję cenową za Les Paula na przetwornikach Haeussela tylko z tego co czytałem to opinie podzielone. Macał ktoś coś od nich? Pozdr.
-
Ja tylko niską półkę i gadałem trochę z ich ex pracownikiem ;) Bez rewelek :)
-
hm, dla mnie pod względem wykonania bez rewelacji - mówię tutaj marathone. bo mensinger - na niemiecki rynek- to półka wyżej. tak czy siak, jedne i drugie, brzmią BARDZO DOBRZE. nie miałem w ręku ich gitary, która by brzmieniowo była słaba. naprawdę, zame pozytywy. z negatywów - każda była wyregulowana jak kołek ;-)
co do quattrojazza - tomek mi go przerabia (już zresztą od paru miesięcy ;-)). w końcu będzie wyglądał jak prawdziwy LP (a przynajmniej bardziej niż obecnie), będzie miał 3ci pickup w środku no i będzie w wersji gold top :-D
-
Żeby nie było - Les Paulek od Mensingera taki jaki chce - 2700zł, u Pana Kani 3400 i zastanawiam się czy jest różnica, która warta jest tych 700zł.
-
Ja tylko niską półkę i gadałem trochę z ich ex pracownikiem ;) Bez rewelek :)
Na gej party były przecież dwa, ta co Leonowi do uśmiechu pasowała i to czerwono czarne bisiriczowate "coś".
Mogę powiedzieć tak: jeden wykonany bardzo precyzyjnie, fajnie brzmiący który też kosztował swoje. Drugi zaś kosztował sporo mniej i tu szkoda słów (nawet biorąc pod uwagę tą nie wysoką cenę).
-
Ale to Marathone były czy mi się zdaje ? Ja o Mesingerze mówię :)
-
Z tego co wiem to Mensinger jest półką wyżej.
-
Ale to Marathone były czy mi się zdaje ? Ja o Mesingerze mówię :)
Nie zdaje, Marathone. yhm
-
No Culprit to chyba skrót od kul end priti ;) Fajnie wykonana gitara. Ale jednak nie miała tego voodoo które mają dla mnie wiosła Kani niemalże wszystkie :)
-
Mówisz Leon, że u Pana Kani to zawodowo?
Dla mnie największą bolączką jest to, że zawsze się znajdą jakieś sprzeczne opinie.
-
A jakie, powiem Ci szczerze nie słyszałem do tej pory złej opinii o Kani, podobnie jak o Kolasińskim (może poza tym że drogi... ale to raczej fakt niz opinia ;) )
-
A co byście powiedzieli Panowie na Mensingera/Marathone?
ten culprit którego sprzedaję ma o tyle przewagę nad pozostałymi gitarami tej marki że był robiony na zamówienie mojego kumpla który jest dobrym znajomym Pana z Marathone, więc teoretycznie lutnik bardziej się do niego przyłożył. Brzmi zajebiście i nie zauważyłem żeby coś było nie tak jeśli chodzi o wykonanie/wykończenie. Ma jedną zasadniczą wadę.. 6 strun :(. Jak chodzi o zamawianie u nich gitar- skusiłbym się na swój projekt tylko gdybym miał pewność że zostanie u mnie. Bo ciężko sprzedać gitarę z tym logo, jaka dobra by nie była.
A seryjne gitary.. Ja tam mam miłe wspomnienia- moja pierwsza gitara to marathon i za kasę którą zapłaciłem za nią jest całkiem fajna.
-
jeśli mówisz mondo, że gitara też taka to muszę wykukac, choć 10k to nie uzbieram na gitarę chyba nigdy. zwłaszcza, że nawet jakbym uzbierał to po drodze jest suhr który mnie powalił...
Przyznam, że przesadziłem nieco z tymi 10k. Tyle dwa lata temu kosztowałby mój projekt wykonany właśnie u Nexusa czy RANa, choć od tamtego czasu nieco spadło mi ciśnienie na niektóre opcje (np. MIDI, czy jakiś kosmiczny top ze starożytnego dębu z Chin). Teraz to pewnie z 7k i spokój. W każdym razie warto ograć, zapewniam.
-
przepraszam, że odgrzebuję - wrócił do mnie les paul quatro jazzowy po przeróbkach u Tomka Wrony. Tomek mówi że w gitarze znalazł :
1. wkładki ze świerku (???)
2. rozsychające się na klejeniach drewno
3. kilkuczęsciowy gryf
4. różne warstwy różnego drewna, w tym raczej nie "gitarowego"
5. gwóźdź programu: szpachlę (samochodową?) do zapchania dziur/nierówności w drewnie
6. całość prawdopodobnie była klejona nie na ściskach tylko na gwoździach...
-
:D
-
przepraszam, że odgrzebuję - wrócił do mnie les paul quatro jazzowy po przeróbkach u Tomka Wrony. Tomek mówi że w gitarze znalazł :
1. wkładki ze świerku (???)
2. rozsychające się na klejeniach drewno
3. kilkuczęsciowy gryf
4. różne warstwy różnego drewna, w tym raczej nie "gitarowego"
5. gwóźdź programu: szpachlę (samochodową?) do zapchania dziur/nierówności w drewnie
6. całość prawdopodobnie była klejona nie na ściskach tylko na gwoździach...
:fotki:
-
No nic nowego nie mówisz MrJ :) Chyba wszyscy tutaj to wiedzą, a co lepiej doinformowani grali też na gitarach QJ i stąd moja reakcja na post Zerodeada. Bo jak mu mówiłem że gówno to nie wierzył :P
-
problem polega na tym, że nawet fajnie gra ta gitara. w sumie zawsze byłem z soundu zadowolony. a teraz - po przeróbkach tomka - na dodatek wyglada jak z odpustu czyli idealnie mi pasuje.
foty będą jak dostanę, a to może potrwać :-)
-
Dlatego też jeśli zauważymy problemy ze strojeniem lub brzęczeniem strun, których wcześniej nie obserwowaliśmy, możemy podejrzewać, że nadszedł czas wymiany progów.
:D
-
Bo Ty nie jesteś zawodowym lutnikiem :D
-
A jakie, powiem Ci szczerze nie słyszałem do tej pory złej opinii o Kani, podobnie jak o Kolasińskim (może poza tym że drogi... ale to raczej fakt niz opinia ;) )
to dosc dziwne, bo ja slyszalem i to od samego leona... kiedys mi sie pochwalil, ze po XII progu jego kopia MMJP praktycznie nie wybrzmiewa
-
A jakie, powiem Ci szczerze nie słyszałem do tej pory złej opinii o Kani, podobnie jak o Kolasińskim (może poza tym że drogi... ale to raczej fakt niz opinia ;) )
to dosc dziwne, bo ja slyszalem i to od samego leona... kiedys mi sie pochwalil, ze po XII progu jego kopia MMJP praktycznie nie wybrzmiewa
Przecież tam się nie gra ;)
-
http://rekguitars.com/index.php?site=odreki wygląda na to, że REK też wprowadza tzw. semi custom shop, ciekawe
-
mają bardzo rozbudowany cennik ;)
-
kij z kształtem korpusu, bardziej zastanawia mnie liczba strun i skala ;)
-
To ja wolę Flame za 2 koła z +/- tym samym i jeszcze EMG.