Po lekkiej podjarce koncertem Fu Manchu w PL przypomniałem sobie ich najlepszą płytę i wzięło mnie znów na fuzzy.
Znam ich sprzęt (TSL,DSL, Fuzz Face i Superfuzz), ja mam trochę inny (JMP 2204) i zastanawiam się nad jakimś niekoniecznie wyp*** cenowo fuzzem. Nowe Fuzz Face są tak dobre jak stare modele ? Bo miałem trochę nowego Big Muffa USA i mi średnio podszedł.
hola hola...
numbero uno - fuzz face ma sie nijak do big muffa, ktorego zkolei bylo wieeeele wersji, od klasycznych pierwszych triangle, przez ramhead, opamp, ruskie, po litle/metal/germanium/chujwiecojeszcze muffy. Generalizowanie muffa do jednego modelu jest duzym nieporozumieniem.
wracajac do fuzzface, to i tu w przeszlosci bylo kilka wersji, polecam opis z mojej stronki
tu masz dwa odcinki, I - omówienie klasyków, II - najciekawsze klony w tym opis DunlopowskichWracając do fuzzów ogólnie, to troche dziwne jest w naszym kraju, że fuzz to tylko fuzzface, ewentualnie BMP, jest masa innych, ciekawszych, przyjażniejszych produktów, jak choćby, wspomniany przez Ciebie Supafuzz (chodziło Ci o Marshallowski?) tonebendery MK2 i MK3 (oryginaly z lat 60 praktycznie niedostępne, lub jak już to piekielnie drogie, mk1,5 poszedł ostatnio na ebay za - jeśli dobrze pamiętam 3k funtów, dostępne są za to klony, choćby u mnie - aczkolwiek ceny i terminy zazwyczaj też odstraszają
), czy też nieco agresywniejsze tone machine i inne octafuzzy, oraz dziesiątki innych konstrukcji klasycznych. Klientom polecam fuzzface'a zawsze jako ostatni
W temacie fuzzów wiem dość dużo, więc pytaj śmiało