Przerzuciłem ostatnio sporo sprzętu poczynając od Laneya LC30, poprzez Laneya GH100S, PODa XT Pro, Plexi... itd.
Najlepiej z całej gromady brzmiał POD z Plexi. Z paką ważyło to tonę a i wkurzało mnie ustawianie PODa.
Sprzedałem co miałem no i jest.
Laney Klipp. Dosyć rzadka zabawka - w Polszy wiem, że są 3 egzemplarze. Pewnie pierdole kocopoły, ale chuj.
10 lat stal nie używany w domu jakiegoś Angola, który dostał go od swojego ojca który kiedyś na nim grał. Angol nie był zainteresowany żadnym tradem - co mu coś zaproponowałem to przysyłał mi zdjęcie i mówił, że już ma

POD poszedł zagramanice, a Laney przyleciał.
Szybki przegląd i czyszczenie - okazało się, że oprócz malutkich rozdarć tolexu stan jest właściwie idealny. Oczywiście kurier zwalił sprawę i nie dostarczył mi paczki na czas ale ograłem na kumplowej na G12T-75.
O MATKO! To jest to czego szukałem! Tona brzmienia wylewająca się z głośników - świetnie to gada w klimatach post/doom/sludge/stoner/niewiemnieznam. To tyle. Mam nadzieję, że zostanie na dłużej

Aaaaaa... jeszcze jedno: będzie latał pod paką 210 na starych Fane, więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej

No i zdjęcie zrobione stopą: