Sytuacja z Moją 

 dzisiaj rano. Pytam się co zje, chce serek wiejski, to otwieram nowy, wsadzam łyżeczkę i podaję. Ta miesza tą łyżeczką, paczy, miesza, paczy, znowu miesza, znowu paczy, i się zaczyna:
Moja: ten serek jest bez szczypiorku,
Ja:   no przecież to jest taki bez,
M:   ale opakowanie jest zielone,
J:    jest zielone bo jest pełnotłusty, a nie dlatego że jest ze szczypiorkiem,
M:   ale ja się nastawiłam że będzie ze szczypiorkiem,
J:    no to pójdę do sklepu i kupię szczypiorku,
M:   ale ja nie lubię ze szczypiorkiem
Loffam Cie 
 