Przesiadłem się z Fractala na Kempera. To była dobra zmiana
Nareszcie nie muszę siedzieć i kręcić 2137 godzin brzmienia, bo tak, bo srak.
Dwa - wreszcie ampy brzmią jak ampy, Fractal mimo tego że brzmiał fenomenalnie, to jednak miał parę bolączek :
- Jak dla mnie, był nieco skompresowany już na etapie wejścia - nie reagował tak na rękę jak to czuję pod kemperem. Nie mówię że to jest zmiana o 360 stopni, jest to subtelna zmiana, ale ja czuję że mi to siedzi lepiej.
- Drugi problem - część ampów nie brzmiała jak oryginał, największy problem miałem chociażby z Uberschallem który we Fractalu jest mocno zamulony i zajebany dołem. Jak zaczynasz kręcić EQ wzmacniacza to zmiany nie są jakieś porywające, jak usuniesz to co Ci przeszkadza przy pomocy sekcji powerampu, impedancji caba czy czegokolwiek, to owszem pozbędziesz się tego co przeszkadza ale w efekcie stracisz też charakter wzmacniacza xD
Kemper siadł mi na zasadzie plug'n'play. Co mi nie gra to mi nie gra, ale jak znajdę brzmienia które mi odpowiadają, to każde siada w miksie. Jestem zadowolon, zobaczymy jakie będę miał zdanie po kilku próbach/koncertach/miesiącach.
