Sprzedajesz sie putinowi za 10 do 20 gr ... słabe.
Czyli sprzedaję się Chińczykom (czy to kontynentalnym czy z Tajwanu) bo mam ich elektronikę, sprzedaję się Francuzom bo kupuję ich części do samochodów, sprzedaję się Niemcom bo kupuję ich chemię gospodarczą? Jak mi Polak zrobi porównywalną jakość w dobrej dostępności i nawet wyższej (oczywiście bez przesady) cenie, to chętnie kupię. Bo na razie ta nagonka kojarzy mi się to z hasłami typu "jedzmy tylko polskie pomarańcze"
A tankuj sobie nawet na "lokalnej stacji pana Kazia bo pan Kaziu musi zarobić na dzieciątka i pieska" za 50gr ponad średnią, nikt nie broni. Tak samo jak mnie tankować u Ruskiego, Brytola, Skandynawa. Napisałem - gdyby paliwo w POLSCE na POLSKIEJ stacji nie było najdroższe ze wszystkich, to bym kupił, nawet biorąc pod uwagę ten "patryjotyzm", chociaż dla mnie to z dupy argument. Natomiast jeśli POLSKA stacja w POLSCE jest najdroższa ze wszystkich (a w promieniu 2 minut drogi mam od siebie Statoila, BP, Luk, Lotos, Orlen, Carrefoura, kawałek dalej Tesco i jeszcze coś) to chyba kogoś pogło.
Zresztą państwo Polskie mnie jebie mnie i Żonę Moją w kakało n-ty rok, nie pozwalając normalnie zarobić (ja dzisiaj zapierdalam na drugi koniec Śląska żeby coś do kieszeni wpadło, Żona wyrobiła tylko w zeszłym tygodniu ponad 20 nadgodzin), to mam jeszcze dopłacać do milionowych pensji preziów spółek skarbu państwa? Albo za to, że Orlen dał dupy z nierentowną rafinerią w Możejkach (czytałem analizę biznesową, gdzie ktoś policzył że w każdym litrze paliwa Orlenu płacimy niemal 10gr na jej utrzymanie, takie przynosi straty). Niedoczekanie.
PS. Co ciekawe, mam w domu zaskakująco dużo rzeczy made in Poland. Np. Żona Moja kupiła ostatnio kilka ciuchów z polskiej firmy, szytych przez Polaków w Polsce. Zapłaciła 2-3x tyle co za chińszczyznę czy inny Bangladesz. I tak wspieram polską przedsiębiorczość.